"Podczas tego śledztwa proszę was, byście nie promowali politycznie napędzanych kłamstw, które w tak oczywisty sposób realizują interesy Rosji" - powiedziała Hill.

Fiona Hill była do lipca dyrektorem ds. Europy i Rosji w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego przy Białym Domu, jest autorką książek o Związku Radzieckim i Rosji, a także prezydencie Władimirze Putinie.

Hill odniosła się do jednego ze śledztw, których przeprowadzenia na Ukrainie domagał się Trump, dotyczącego lansowanej przez otoczenie prezydent teorii, że w wybory prezydenckie w USA w 2016 roku ingerowała Ukraina, a nie Rosja, a serwer komitetu Demokratów, który został zhakowany przed tymi wyborami, znajdował się właśnie w tym kraju - wyjaśnia Reuters.

"To fikcyjna narracja, która jest propagowana przez rosyjskie służby bezpieczeństwa" - ostrzegła Hill.

Reklama

Hill powiedziała, że rozmawiała z ówczesnym doradcą prezydenta do spraw bezpieczeństwa Johnem Boltonem na temat prywatnego prawnika Trumpa Rudy'ego Giulianiego, a Bolton powiedział o nim, że "jest granatem ręcznym, który wszystkich nas wysadzi w powietrze"

Ambasador USA przy UE Gordon Sondland zeznał podczas swego pierwszego przesłuchania, że Trump narzucił dyplomatom zajmującym się Ukrainą swego prywatnego prawnika Rudy'ego Giulianiego. "Giuliani w szczególności wspomniał o wyborach z 2016 roku, włącznie z serwerem DNC (Krajowego Komitetu Demokratów) i Burismą, jako o dwóch dochodzeniach antykorupcyjnych, które są szczególnie ważne dla prezydenta" - dodał Sondland.

Burisma to ukraińska firma, w której pracował Hunter Biden, syn byłego wiceprezydenta Joe Bidena, który może być rywalem Trumpa w wyborach w 2020 roku. Prezydent chciał śledztwa, które wykazałoby, że był on zamieszany w praktyki korupcyjne, ale Ukraińskie Narodowe Biuro Antykorupcyjne (NABU) poinformowało, że śledztwo ws. firmy Burisma dotyczyło okresu, gdy nie pracował tam jeszcze Biden junior.

Świadkowie zeznają w kontrolowanej przez Demokratów Izbie Reprezentantów, gdzie toczy się śledztwo, które ma ustalić, czy istnieją podstawy do odsunięcia prezydenta od władzy. Dochodzenie prowadzą komisje spraw zagranicznych, wywiadu oraz nadzoru i reform Izby Reprezentantów.

Ma ono wykazać, czy prezydent nadużył władzy, złamał przepisy prawa wyborczego, bądź też postąpił niewłaściwie, narażając bezpieczeństwo narodowe USA w relacjach z Kijowem, w których - według sygnalisty z CIA oraz kilku przesłuchanych świadków - miał naciskać na Zełenskiego, by uruchomił dwa śledztwa na Ukrainie. (PAP)

fit/ kar/