"Znajdujemy się w chaosie. Teraz na powierzchni utrzymuje nas prężność światowej gospodarki, ale jeśli ona się zachwieje, będziemy w poważnych kłopotach" - mówił Blair w poniedziałek podczas zorganizowanej przez Reutersa konferencji.

Blair był szefem rządu w latach 1997-2007 i pozostaje jedynym przywódcą Partii Pracy, który trzykrotnie wygrał wybory parlamentarne. Było to możliwe dzięki dokonanej przez niego modernizacji ugrupowania i przejściu z tradycyjnych socjalistycznych pozycji w kierunku nowoczesnej socjaldemokracji.

Jednak teraz, jak powiedział, kontrolę nad Partią Pracy przejęło "marksistowsko-leninowskie skrzydło" pod wodzą Jeremy'ego Corbyna, a obiecywana przez niego rewolucja nie może skończyć się dobrze. "Problem z rewolucjami nigdy nie polega na tym, jak się zaczynają, lecz jak się kończą. Problem z rewolucjami polega na tym, że zawsze kończą się źle" - mówił Blair. Wyraził też wątpliwość, czy po dokonanym przez Corbyna skręcie w lewo laburzyści zdołają kiedykolwiek wrócić na pozycje bardziej centrowe.

Podkreślił, że programy głoszone przez przywódców obu głównych partii, tzn. Corbyna i szefa Partii Konserwatywnej, premiera Borisa Johnsona, są "fantazjami" pozbawionymi podstaw w rzeczywistości. "Prawda jest taka, że opinia publiczna nie jest przekonana, by którakolwiek z głównych partii zasługiwała na zdobycie bezwzględnej większości" - ocenił.

Reklama

Blair wyraził też wątpliwość co do składanych przez Johnsona obietnic, że do końca stycznia przyszłego roku Wielka Brytania wyjdzie z Unii Europejskiej, a przed upływem okresu przejściowego, czyli przed 31 grudnia 2020 r., zawrze z Brukselą całościową umowę o wolnym handlu.

"Brexit bez umowy nie został zdjęty ze stołu. Nie ma szans, by zakończyć negocjacje na temat przyszłych relacji w okresie przejściowym" - uważa były premier. Dodał, że nie ma co liczyć na szybkie zawarcie umowy o wolnym handlu z USA, co zapowiada Johnson. "W dzisiejszym świecie umowy handlowe są jeszcze trudniejsze, bo jest mnóstwo nastrojów protekcjonistycznych" - mówił.

Blair wielokrotnie wypowiadał się przeciwko wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, a także wzywał do przeprowadzenia drugiego referendum w tej sprawie.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)