"Strzeżenie granicy państwowej jest wyłączną odpowiedzialnością policji" - przekazał rząd w oświadczeniu, zaznaczając, że grupy paramilitarne utrudniają jej pracę oraz sieją niepokój i strach.

Słoweńska agencja STA pisze, że w ostatnim czasie odnotowano nasiloną aktywność takich ugrupowań, w tym grupy Straż Styryjska (Sztajerska), której lider Andrej Sziszko został wcześniej w tym roku skazany na osiem miesięcy pozbawienia wolności w związku z zarzutem o próbę podważenia ładu konstytucyjnego.

Dwa tygodnie temu agencja Reutera podała, że grupa składająca się z ponad 50 osób, ubranych w odzież maskującą i uzbrojonych w broń pneumatyczną, patrolowała strefę przygraniczną między Słowenią i Chorwacją. Według Sziszki szerzy się tam zjawisko nielegalnej imigracji, a władze nie dają rady uchronić Słowenii przed - jak to ujął - zagrożeniem migracyjnym. 50-letni Sziszko jest szefem skrajnie prawicowego Ruchu na rzecz Zjednoczonej Słowenii.

Przyjęte we wtorek przepisy muszą być jeszcze zaakceptowane przez parlament. Zgodnie z nimi osoby cywilne nie będą mogły przeprowadzać patroli na granicy i utrudniać pracy policji. Nie będą mogły nosić masek, mundurów ani używać przedmiotów, które wyglądem przypominają broń, by nie sprawiać wrażenia, że są przedstawicielami władz czy wojska - pisze Reuters.

Reklama

Za niepodporządkowanie się nowym przepisom będzie groziła grzywna w wysokości między 500-2000 euro od osoby.

Według szacunków policji liczba imigrantów nielegalnie przekraczających granicę chorwacko-słoweńską wzrosła do ponad 14 tys. w pierwszych dziesięciu miesiącach tego roku. W roku ubiegłym w tym samym okresie ich liczbę szacowano na 8,1 tys. Od 2015 roku na odcinkach granicy zamontowano ogrodzenie z drutem kolczastym.

Jak podkreśla Reuters, antyimigranckie nastroje w Słowenii znacznie wzrosły po 2015 roku w związku z kryzysem migracyjnym. (PAP)