Zaoferowane im warunki to zatrudnienie na czas nieokreślony, pensja 1200 euro miesięcznie plus tzw. trzynastka i czternastka.

Lokalna prasa z Apulii podała, że wszyscy będą pracować w firmie, zajmującej się wywozem śmieci z miasta.

W komentarzach podkreśla się, że nic tak dobrze, jak ten przykład, nie ilustruje sytuacji na rynku pracy we Włoszech, gdzie wskaźnik bezrobocia wśród młodzieży wynosi około 30 procent.

Burmistrz Barletty Cosimo Cannito powiedział odnosząc się do wyników konkursu: „Praca jest priorytetem, czy wręcz pilną potrzebą i to właśnie skłania młodych ludzi ze znakomitym życiorysem , dyplomem i specjalizacją do startu w konkursach po to, by robić coś zupełnie innego od tego, co studiowali i co było ich celem”.

Reklama

„I tak absolwent inżynierii może zostać pracownikiem ekologicznym”- stwierdził burmistrz. Wyraził opinię, że przypadek ten jest zdarzeniem z dziedziny socjologii. Dodał następnie: „Tym młodym ludziom chcę powiedzieć, że praca jest zawsze godna, ale życzę im też, aby to doświadczenie okazało się dla nich przydatne w życiu w oczekiwaniu na pełną realizację zawodową”.

35-letni absolwent inżynierii na Politechnice w Bari, który ukończył ją z wyróżnieniem, wyjaśnił miejscowym mediom: „Powiedziałem sobie, że nie będę patrzył na moje wykształcenie, bo muszę pracować i tyle. Chcę z moją partnerką założyć rodzinę”.

„Jestem przede wszystkim osobą, a dopiero potem inżynierem” - stwierdził. Wyznał, że miał dosyć dorywczej, źle opłacanej pracy czy wręcz, jak się czasem okazywało, wykonywanej za darmo.

>>> Czytaj też: “El Confidencial”: Strajki klimatyczne i wielki biznes. Za Gretą Thunberg stoją duże koncerny i fundusze