"Wydaje się, że powinniśmy być w stanie iść do przodu i naprawić błąd popełniony w październiku" - powiedział dziennikarzom w Brukseli Varhelyi po nieformalnym spotkaniu unijnych ministrów spraw zagranicznych z szefami dyplomacji Macedonii Północnej i Albanii.

W październiku Francja, wspierana przez Holandię, zablokowała decyzję UE o otwarciu negocjacji z tymi dwoma krajami Bałkanów Zachodnich. Paryż był od tego czasu pod presją wielu stolic unijnych i instytucji europejskich, które wskazywały, że posunięcie to było historycznym błędem.

W poniedziałek przed posiedzeniem unijnej Rady ds. zagranicznych Grecja zorganizowała spotkanie z ministrami z Albanii i Macedonii Północnej. "Debata była bardzo zachęcająca. (...) Powinniśmy być w stanie rozpocząć negocjacyjne z oboma krajami jeszcze na wiosnę" - relacjonował komisarz.

Szef dyplomacji Austrii Alexander Schallenberg mówił, że spotkanie było bardzo pozytywne i wszyscy uczestnicy wyraźnie wskazywali na wagę procesu rozszerzenia w Europie Południowo-Wschodniej.

Reklama

"Razem z wieloma innymi (krajami) jasno stwierdziliśmy, że nie powinno być żadnych taktyk opóźniających. Do wiosny jest mało czasu, dlatego powinniśmy wykorzystać go na unowocześnienie procesu rozszerzenia (...), ale także dać zielone światło dla Albanii i Macedonii Północnej" - zaznaczył Schallenberg.

Zmiana reguł dotyczących zgody na otwarcie procesu akcesyjnego jest postulatem Francji. Paryż domaga się ściślejszych warunków, które kraje aspirujące do UE musiałby spełnić. Już teraz jednak takie warunki formułuje i sprawdza przed wydaniem rekomendacji dla państw unijnych Komisja Europejska. W przypadku zarówno Albanii jak i Macedonii Północnej były one pozytywne.

Grecki premier Kyriakos Micotakis mówił na początku grudnia, że ma nadzieję, że prezydent Francji Emmanuel Macron nie będzie blokował rozpoczęcia rozmów akcesyjnych. Oczekuje się, że państwa unijne zajmą się tą sprawą po raz kolejny na wiosnę. Chorwacja, która w styczniu obejmuje unijną prezydencję, zamierza w maju zorganizować szczyt z krajami Bałkanów Zachodnich.

>>> Czytaj też: Wspólny rząd i parlament Białorusi i Rosji? Mińsk opiera się mocno