Od dwóch do trzech tygodni – tyle czasu musi teraz czekać przedsiębiorca, zanim zobaczy numer swojego rachunku bankowego w wykazie szefa Krajowej Administracji Skarbowej.

Do 14 dni – słyszymy w Urzędzie Miasta w Kielcach. Od dwóch do trzech tygodni – zawiadamia urzędniczka w Piasecznie (woj. mazowieckie). W Opolu dzielą się informacją, że Ministerstwo Finansów tylko raz na tydzień ściąga dane, które należy wpisać na biała listę.

Czas nagli, bo od 1 stycznia 2020 r. wchodzą w życie podatkowe sankcje, jeśli zapłata za transakcje o wartości powyżej 15 tys. zł pójdzie na rachunek, którego nie ma na białej liście, czyli w wykazie szefa Krajowej Administracji Skarbowej. Wielu przedsiębiorców boi się, że po Nowym Roku nie dostaną przelewu za sprzedane towary lub wykonane usługi. Takie sygnały dostają zresztą od swoich kontrahentów.

Szybko więc zakładają firmowe konto i zgłaszają w urzędzie gminy (do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, CEIDG). Są zaskoczeni, gdy nazajutrz ani kolejnego dnia nie widzą numeru swojego rachunku na białej liście.

Skąd to opóźnienie? Gminni urzędnicy zapewniają, że robią to, co do nich należy. Dalej każą pytać już w urzędzie skarbowym. A najlepiej w centrum pomocy KAS. – Numer telefonu jest na stronie Ministerstwa Finansów – radzi urzędniczka w Opolu.

Reklama

Problem polega na tym, że dane z CEIDG nie trafiają na białą listę automatycznie. Najpierw sprawdza je skarbówka. Porównuje je z bazą rachunków, którą ma ze STIR (System Teleinformatyczny Izby Rozliczeniowej).

W normalnych warunkach wpis na listę byłby zwykłą formalnością. Teraz jednak jest natłok zgłoszeń. Powód? Wielu przedsiębiorców dopiero zorientowało się, że muszą założyć firmowy rachunek. Teoretycznie żaden przepis tego od nich nie wymaga. Do tej pory wielu z nich posługiwało się tylko jednym kontem – osobistym, zarówno do celów prywatnych, jak i biznesowych. Ale tych rachunków nie ma i nie będzie na białej liście. Dlaczego?

– Bo w STIR mogą być tylko rachunki rozliczeniowe – odpowiada w dzisiejszym wywiadzie dla DGP Zbigniew Makowski, zastępca dyrektora departamentu VAT w Ministerstwie Finansów.

Spytaliśmy, czy termin wejścia w życie podatkowych sankcji nie zostanie jednak przesunięty.

– Nie widzimy takiej potrzeby. Daliśmy przedsiębiorcom cztery miesiące na to, by mogli zweryfikować, czy ich rachunki i rachunki ich kontrahentów są w wykazie podatników VAT, a jeśli ich tam nie ma, to żeby je zgłosili – mówi dyrektor Makowski. I podkreśla, że nowe obowiązki dotyczą tylko transakcji o wartości powyżej 15 tys. zł.