Wstępne nieoficjalne wyniki spodziewane są w piątek, natomiast oficjalne rezultaty wyborów mają być ogłoszone jeszcze w tym miesiącu. Ewentualna druga runda walki o fotel prezydenta zaplanowana została na początek stycznia 2020.

Czwartkowemu głosowaniu towarzyszyły masowe protesty w stolicy Algierze i w innych dużych miastach, zwłaszcza w berberyjskim regionie kabylskim na północy Algierii, gdzie niektóre lokale wyborcze zostały splądrowane i zamknięte. Protestujący skandowali: „Bez wyborów! Chcemy wolności!”, a policja używając pałek próbowała rozpędzić maszerujących.

Wybory są następstwem dymisji Abdelaziza Butefliki, który na początku kwietnia ustąpił po ponad 20 latach sprawowania urzędu prezydenta Algierii. Po jego odejściu faktyczną władzę przejęło wojsko, które chce szybkiego wybrania nowego prezydenta, mającego wyprowadzić kraj z obecnego głębokiego kryzysu politycznego i instytucjonalnego.

O stanowisko prezydenta ubiega się pięć osób - byli premierzy Ali Benflis i Abdelmadżib Tebbune, były minister kultury Azzedine Mihubi, były minister turystyki Abdelkader Bengrina i przywódca Frontu Przyszłości (Front El Mustakbal - FM) Abdelaziz Belaid. Powszechnie uważa się, że wszyscy należą do politycznego establishmentu, którego patronem był Buteflika. (PAP)

Reklama

zm/ mal/