Dwie dekady zabiegów, miliony ulg podatkowych, ale ostatecznie stan Georgia dopiął swego. Brazylijski producent broni zgodził się przenieść z rejonu Miami do małego miasteczka na północ od granicy z Florydą.

Oczekuje się, że Taurus Holdings utworzy 300 miejsc pracy w dwunastotysięcznym Bainbridge w Georgii. W zamian za to firma uzyska rządowy pakiet - na zachętę - wart ponad 30 mln dolarów, jako że zadeklarowała, że właśnie w tej kwocie jest gotowa pokryć ewentualne roszczenia związane z produkcją wadliwej broni palnej.

Producenci broni przeżywają ciężkie czasy, bo ich biznes przestaje być atrakcyjny dla wielu społeczności. Ale urzędnicy ds. rozwoju gospodarczego w przychylnych producentom broni środowiskach politycznych i regulacyjnych - a do takich należy Georgia - nieustannie konkurują o pozyskiwanie względnie stabilnych i dobrze płatnych miejsca pracy w branży. Tennessee, Karolina Północna i Wyoming należą do tych stanów, które przyciągnęły producentów broni palnej takimi dodatkami jak ulgi podatkowe, pomoc budowlana i pokrycie kosztów przeniesienia.

Od czasu, gdy w latach 80. Taurus przybył do Ameryki, sprzedaż w USA przyniosła firmie miliony: to dzięki tanim alternatywom dla broni marek Smith & Wesson czy Glock. Tauron eksportuje swoje produkty do ponad stu krajów, a USA zapewniają przedsiębiorstwu aż 80 proc. przychodów.

Fakt, że w 2016 zwolennicy zaostrzenia przepisów dotyczących posiadania broni o mały włos nie objęli władzy w dwóch stanowych urzędach, sygnalizował niekorzystną zmianę klimatu politycznego. Mimo, że prawodawcy z Florydy przez lata głosowali po myśli National Rifle Association, zdecydowali się podnieść minimalny wiek uprawniający do zakupu broni palnej po strzelaninach w klubie nocnym w Orlando w 2016 roku i w liceum w Parkland w roku 2018.

Reklama

W 2016 r. zakończyła się ugodą sprawa sądowa, w której przedstawiono pozew zbiorowy wobec firmy. Według niego dziewięć różnych modeli broni palnej wystrzeliło przypadkowo po uderzeniu lub upuszczeniu i to nawet gdy broń była zabezpieczona. Firma zgodziła się odkupić lub naprawić broń, ale bez przyznawania się do wykroczenia.

W październiku Taurus poinformował, że zwolni 175 osób z fabryki na Florydzie.

>>> Czytaj też: Oto największe na świecie firmy produkujące broń. USA dominują w rankingu