W momencie, kiedy projekt Nord Stream 2 nie jest gotowy, ugoda z Ukraińcami daje Rosjanom czas na jego dokończenie – powiedział w rozmowie z PAP redaktor naczelny portalu Biznes Alert Wojciech Jakóbik. Ocenił, że Rosjanie ustąpili ws. tranzytu przez Ukrainę z powodu opóźnienia gazociągu Nord Stream 2.

Minister energetyki Ukrainy Ołeksij Orżel powiedział w sobotę, że tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę będzie utrzymany. Wyjaśnił, że do końca roku kontrakt w tej sprawie zostanie podpisany na pięć lat, z możliwością przedłużenia go o kolejnych dziesięć lat. Wyjaśnił jednocześnie, że minimalna, gwarantowana objętość gazu, którą Rosja prześle przez Ukrainę w 2020 r., wyniesie 65 mld metrów sześc., a w latach 2021 - 2024 będzie to 40 mld m sześc. rocznie.

"W momencie, kiedy gazociąg Nord Stream 2 nie jest gotowy, ugoda z Ukraińcami daje Rosjanom bezpieczeństwo - jest to czas na dokończenie Nord Stream 2 z poślizgiem, bo pierwotny plan zakładał, że od 2020 r. ten gazociąg będzie mógł rozpocząć dostawy i będzie służył zastąpieniu szlaku ukraińskiego" - skomentował Jakóbik.

"To jest ilość gazu prawdopodobnie dająca rentowność gazociągom na Ukrainie, czyli wykluczająca upadek tamtejszego sektora gazowego i destabilizację ekonomiczną kraju. Natomiast termin obowiązywania umowy, to jest połowa oczekiwań KE i Ukrainy, które chciały dziesięcioletniego kontraktu" - powiedział.

Redaktor naczelny portalu Biznes Alert przypomniał, że "jeszcze kilka lat temu Gazprom mówił wprost, że chce porzucić tranzyt przez Ukrainę". "Rosjanie w sprawie Nord Stream 2 musieli spuścić z tonu, stąd bierze się bardziej elastyczna postawa" - ocenił i dodał, że ustalony w rozmowach wolumen przesyłu gazu przez Ukrainę "jest duży, bliski temu, czego oczekiwały Ukraina i Komisja Europejska w rozmowach trójstronnych".

Reklama

"Pozostałe szczegóły pozostają na razie nieznane - nie wiemy co będzie z dostawami rosyjskiego gazu na Ukrainę, które zostały ustalone w sporze arbitrażowym przed sądem między Naftohazem i Gazpromem, nie znamy kolejnych szczegółów, nie wiemy, kiedy dokładnie zostanie podpisany ten kontrakt, wiadomo, że rozmowy na temat detali nadal się toczą. Należy się spodziewać Świąt pod znakiem dalszych rozmów, komunikatów, być może jeszcze nagłych zwrotów akcji, bo w historii nie brakuje gazowych konfliktów wywoływanych przez Rosję" - dodał.

W sobotę ukraiński minister energetyki Ołeksij Orżel powiedział, że w związku z orzeczeniem Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie Gazprom ma wypłacić Naftohazowi ponad 2,9 mld dolarów gotówką. Poinformował, że taryfy za transport gazu wzrosną, a ich wysokość określą regulatorzy. Rosyjski koncern potwierdził, że zobowiązał się do wypłacenia Naftohazowi spornej kwoty i dodał, że strona ukraińska zobowiązała się do odwołania pretensji Komitetu Antymonopolowego Ukrainy w sprawie grzywny dla Gazpromu za naruszenie konkurencji gospodarczej - w tym sporze chodzi o 7,4 mld dolarów.

Porozumienie w sprawie tranzytu gazu z Rosji przez Ukrainę do Europy zachodniej podpisano w czwartek w Berlinie, po spotkaniu na szczeblu ministerialnym. Uczestniczyli w nim: wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Marosz Szefczovicz, ministrowie energetyki Rosji i Ukrainy, Aleksandr Nowak i Ołeksij Orżel, prezes rosyjskiego Gazpromu Aleksiej Miller oraz ze strony ukraińskiej dyrektor wykonawczy Naftohazu Jurij Witrenko. Porozumienie zawarto przy udziale niemieckich mediatorów, w tym ministra gospodarki i energetyki Niemiec Petera Altmaiera. W czwartek prezydent Rosji Władimir Putin deklarował m.in., że Rosja jest gotowa do dostarczania Ukrainie gazu ze zniżką, którą określił na 20-25 proc.

Obecnie obowiązujący kontrakt na tranzyt rosyjskiego gazu wygasa z końcem bieżącego roku. Kijów obawiał się, że jeśli do tego czasu nie dojdzie do porozumienia z Moskwą, Rosja wstrzyma lub ograniczy przesyłanie gazu przez terytorium Ukrainy.

W ubiegłym roku kontrolowany przez Kreml gazowy gigant dostarczył Europie ponad 200 mld metrów sześciennych gazu, z czego 87 mld m sześc. przeszło przez Ukrainę, zapewniając Kijowowi dochód z tranzytu w wysokości ok. 3 mld dolarów.

Podstawą obaw Ukrainy o tranzyt rosyjskiego gazu jest budowa gazociągu Nord Stream 2, którym ma być przesyłany gaz do Niemiec z pominięciem Ukrainy i Polski. Ten rurociąg miał być gotowy do końca 2019 r., jednak już wiadomo, że zakończenie jego budowy opóźni się.

>>> Czytaj też: Amerykańskie sankcje mogą opóźnić Nord Stream 2, ale gazociąg jest już bliski ukończenia [ANALIZA]