Jaka była kondycja polskiej gospodarki w mijającym roku? Jak radziła sobie złotówka i co może przynieść nadchodzący rok? Jakie są perspektywy dla głównych walut i jakie ryzyka inwestorzy powinni brać pod uwagę? Eksperci Saxo Banku skomentowali najważniejsze kwestie na przełomie roku.

2019 rok – mocna gospodarka, spokojny czas dla złotówki

- Gospodarka Polski jest nadal jedną z najmocniejszych w UE: wzrost PKB w 2019 r. najprawdopodobniej lekko przekroczy 4% r/r. Gospodarka nie poddała się oddziaływaniu spowolnienia w Niemczech, jednak PKB w coraz większym stopniu uzależnia się od konsumpcji – komentuje Christopher Dembik, dyrektor ds. analiz makroekonomicznych w Saxo Banku.

Według Dembika obecnie konsumpcja jest na zadowalającym poziomie, a autorski wskaźnik stresu konsumenckiego dla Polski, bazujący na szerokiej gamie danych, jak zadłużenie gospodarstw domowych, dochód rozporządzalny brutto czy stopa bezrobocia, wykazuje niski poziom stresu. Ponadto na gospodarkę Polski w dalszym ciągu pozytywnie oddziałuje mocny napływ nowych kredytów do sektora prywatnego.

- W kontekście polskiej waluty, jeżeli przyjrzymy się poziomowi wyjściowemu w parze EUR/PLN na początku roku (4,29) i porównamy go z poziomem 4,26 na koniec 2019 r., wydaje się, że dla złotówki był to dość spokojny rok – pisze John Hardy, dyrektor ds. strategii rynków walutowych. - Oczywiście mieliśmy dłuższy okres osłabienia od sierpnia do października, kiedy rynek skupiał się na problemie kredytów hipotecznych we franku szwajcarskim do czasu decyzji UE z 3 października w sprawie przewalutowania kredytów frankowych, która umożliwiła polskiej walucie powrót do wąskiego przedziału 4,25-4,35 z połowy 2018 r. Jeżeli weźmiemy pod uwagę wynik na oprocentowaniu jednodniowym (carry) w porównaniu z ujemnie oprocentowanym euro, dla polskiego złotego był to przyzwoity rok przy zysku wynoszącym ponad 2,5%, skorygowanym o wynik jednodniowy, w porównaniu z euro – dodaje Hardy.

Reklama

W odniesieniu do innych walut środkowo- i wschodnioeuropejskich, w 2019 roku według Johna Hardy’ego wyróżniał się forint węgierski (HUF), który stracił na wartości względem euro po korekcie o wynik jednodniowy mniej więcej tyle samo, co zyskał polski złoty, nawet po mocnym odbiciu HUF pod koniec roku. Oznacza to, że w 2019 r. interesująca była długa pozycja w PLN/HUF, ponieważ Węgry zmagają się ze znacznie bardziej ujemnymi stopami procentowymi, niż polskie (CPI na Węgrzech znacznie przewyższa stopę depozytową/referencyjną).

Polska gospodarka w 2020 r.: sytuacja ekonomiczna Niemiec źródłem niepewności

- Stosowany przez Saxo Bank wskaźnik impulsu kredytowego wynosi obecnie 2,6% PKB. Ponieważ wyprzedza on realną gospodarkę o 9-12 miesięcy, nie spodziewamy się realnego zahamowania tempa wzrostu PKB w 2020 r. – pisze Christopher Dembik.

Według Dembika głównym źródłem niepewności jest rozwój sytuacji gospodarczej w Niemczech, a najgorsze może być dopiero przed nami. - W 2020 r. niemiecka gospodarka najprawdopodobniej będzie flirtowała z recesją, podobnie jak miało to miejsce w 2019 r., ze względu na negatywne wyniki branży motoryzacyjnej (odpowiadającej za około 14% PKB) i spowolnienie gospodarcze w Chinach. Im dłuższe spowolnienie w Niemczech, tym boleśniej może to odczuć polska gospodarka. Najprawdopodobniej doprowadzi to do obniżenia poziomu prywatnych inwestycji i produkcji przemysłowej. Jesteśmy jednak nadal przekonani, że spadek tempa wzrostu prywatnych inwestycji zostanie zrównoważony wzrostem inwestycji publicznych – dodaje Dembik.

- W ujęciu ogólnym nasza prognoza dla polskiej gospodarki jest stosunkowo pozytywna, podobnie jak w poprzednich latach. Naszym zdaniem utrzymująca się konsumpcja i wykorzystanie przez rząd możliwości fiskalnych zapewnią solidne wyniki gospodarcze w nadchodzących latach – dodaje Dembik.

W 2020 r. polska waluta pod wpływem dalszej integracji Polski z UE

- Dla złotego głównym problemem w perspektywie długoterminowej jest kwestia dalszej integracji Polski z UE, ponieważ pomimo drobnych wahań w ciągu ostatnich kilkunastu lat kluczową kwestią była konwergencja kursu PLN z euro w okolicach stabilnej średniej kroczącej – pisze John Hardy.

Według Hardy’ego wydaje się, że nowe przywództwo UE zdecydowanie koncentruje się na kwestiach klimatycznych przy wytyczaniu dalszej polityki, a biorąc pod uwagę popularność węgla w Polsce i wzrost kosztów związanych z przejściem na bardziej ekologiczne źródła energii, będzie musiało zapewnić istotne wsparcie dla restrukturyzacji polskiego miksu energetycznego.

- Czy takie wsparcie nadejdzie, biorąc pod uwagę aspekty zarządcze i polityczne – w szczególności decyzje Polski w kwestiach społecznych i sądowniczych, z powodu których Polska i Węgry znalazły się w ogniu krytyki UE? Rozstrzygnięcie tego impasu wiąże się z istotnym ryzykiem. Interesujące będą też priorytety wydatków budżetowych w kontekście unijnych wieloletnich ram finansowych na lata 2021-2027 – poprzednia perspektywa była bardzo hojna dla państw z Europy Środkowo-Wschodniej – które potwierdzą ewentualne pogłębianie się rozbieżności pomiędzy „rdzeniem” UE a jej „peryferiami” – pisze John Hardy.

Według Johna Hardy’ego zasadniczą kwestią jest jednak to, czy Polska znajdzie się na stabilnej orbicie w UE, czy też orbita ta wykaże jakiekolwiek oznaki destabilizacji, co będzie generować premię za ryzyko i oznacza możliwość deprecjacji PLN. - Dopóki orbita ta będzie stabilna, złoty w 2020 r. może utrzymać się na stosunkowo niezmienionej pozycji. Jeżeli jednak wystąpią problemy, o których wspominałem wcześniej, PLN może znaleźć się w szerszym przedziale – rozszerzonym głównie w dół – niż w bieżącym roku. Ponadto istotny jest fakt, iż Polska uniknęła wielu problemów, które dotknęły gospodarkę unijną, ponieważ wzrost płac jest solidny, a gospodarka odnotowuje dobre wyniki, nawet pomimo lekkiego hamowania w 2019 r. – dodaje Hardy.

Złotówka a dolar, frank i euro w 2020 r.

- Chciałbym, żeby polski rząd podjął kroki na rzecz przewalutowania kredytów we frankach szwajcarskich – być może oferując porozumienie oznaczające pewne straty dla banków, jednak nie surowe kary. Uważam, że ten problem jest na tyle drobny, że umożliwia takie rozwiązanie, nie powodując większych zakłóceń – pisze John Hardy.

- W odniesieniu do dolara amerykańskiego przewidujemy, że w 2020 r. ostatecznie straci na wartości, jednak termin jest niepewny, ponieważ działania Fed mogą nie wystarczyć do osłabienia waluty, a amerykański Departament Skarbu może być zmuszony do podjęcia kroków na rzecz deprecjacji. Euro może z kolei czekać mocne ożywienie, jeżeli EBC podejmie odpowiednią decyzję i uzna, że ujemne stopy procentowe przynoszą więcej szkód, niż korzyści, po czym pójdzie w ślady szwedzkiego banku centralnego i podniesie stopę referencyjną z powrotem do zera w połączeniu z bodźcami fiskalnymi – dodaje Hardy.

Według Hardy’ego w 2020 roku najważniejsze będą ogólne warunki wzrostu gospodarczego. - Rynek wydaje się przekonany, że obawy o wzrost maleją i sprawy idą ku dobremu. Jeżeli przekonanie to okaże się błędne, może nas czekać znaczny wzrost zmienności wspierający takie waluty, jak jen, a może nawet USD przez dłuższy czas, podczas gdy waluty rynków wschodzących i inne waluty wysokiego ryzyka będą odnotowywać gorsze wyniki – dodaje Hardy.

- Obawiamy się, że amerykańska gospodarka nadal narażona jest na zagrożenia. Ponadto nie jestem przekonany, że ryzyko związane z handlem pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami straciło na znaczeniu, a w przyszłym roku odbędą się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych – najistotniejsze wydarzenie w kontekście ryzyka. Olbrzymie znaczenie będzie miał wybór ostatecznego kandydata Demokratów, jeżeli sondaże wykażą spadek poparcia dla Donalda Trumpa, ponieważ różnice dotyczące cen aktywów w przypadku zwycięstwa progresywnego Demokraty lub kolejnych czterech lat prezydentury Trumpa będą znaczące – dodaje John Hardy.

>>> Czytaj też: Czarne łabędzie. Co może zmienić obraz świata, jaki znamy