Kiedy byli Państwo ostatni raz w placówce bankowej? Ile razy w roku odwiedzacie Państwo ten odchodzący w przeszłość skansen tradycyjnej bankowości? A ile razy dziennie korzystacie Państwo z aplikacji firm finansowych, z BLIK-a, z płatności internetowych? Warto zastanowić się nad odpowiedziami na te pytania, bo zapewne wskażą one na to, o czym od kilku lat wie już wielu ekspertów: alternatywne finanse powoli wchodzą do mainstreamu i to jest tylko kwestia czasu (i tempa rozwoju technologicznego), gdy staną się mainstreamem. Twórca Microsoftu Bill Gates powiedział kiedyś, że świat potrzebuje bankowości, ale niekoniecznie banków i zdaje się, że obecne trendy potwierdzają proroczość jego słów.

Czemu alternatywne finanse wchodzą do mainstreamu?

Na stworzenie obrazu alternatywnych finansów pokusiła się dr hab. Agnieszka Alińska ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. W książce „Alternatywne finanse” (CeDeWu, Warszawa 2019) stara się wytłumaczyć co to są alternatywne finanse, czemu zyskują na popularności, w jaki sposób wpływają na cały sektor finansowy i bankowy. I wychodzi jej to całkiem zgrabnie, choć mamy do czynienia z typową publikacją naukową, średnio przystępną dla przeciętnego czytelnika.

„Alternatywne finanse to pojęcie stosunkowo nowe i bardzo słabo rozpowszechnione, lecz systematycznie zyskujące na znaczeniu. W literaturze przedmiotu trudno znaleźć definicję. (…) Jednoznaczne scharakteryzowanie alternatywnych finansów nie jest możliwe ze względu na różnorodność podmiotów uczestniczących w tym systemie oraz ich wszechstronną ofertę. Podkreślić należy, że do tej kategorii zaliczamy także podmioty niefinansowe, najczęściej z sektora nowych technologii i fintech” – pisze we wstępie dr Alińska.

Reklama

Dr Alińska już na samym początku słusznie zauważa, że rosnąca popularność alternatywnych finansów bierze się głównie z postępu technicznego, ale też zmian społecznych i cywilizacyjnych (które pojawiają się wraz z nim) oraz wymiany pokoleniowej. „Klient usług finansowych coraz mniejszą wagę przywiązuje do instytucjonalnej formy obsługi (kto go obsługuje), a coraz więcej uwagi skupia na uzyskaniu satysfakcji, wygody i sprawności finansowej obsługi jego potrzeb (jak jest obsługiwany)” – wskazuje pani doktor z warszawskiej SGH, w wielu miejscach swojej publikacji, podkreślając rosnącą rolę tzw. Milenialsów i pokolenia Y jako odbiorców usług finansowych. Idąc dalej, rozpowszechnianie się takich usług w formie elektronicznej – które zaczynają być dostępne nawet dla tych, którzy byli do niedawna „wykluczonymi” – powoduje, że spadają ich koszty.

Nowy paradygmat pośrednictwa finansowego

Rosnącą rolę alternatywnych finansów widać szczególnie w pośrednictwie finansowym. „Nowy paradygmat pośrednictwa finansowego kształtuje się w otoczeniu liberalizacji i globalizacji finansów, nowej konfiguracji uczestników rynku usług finansowych i efektu wypychania banków z tradycyjnej roli pośredników finansowych przy wykorzystaniu nowych technologii informacyjno-komunikacyjnych” – podkreśla dr Alińska.

Firmy z sektora alternatywnych finansów rozpychają się też mocno w sektorze płatności bezgotówkowych. Generalnie w niemal wszystkich społeczeństwach tego rodzaju płatności zyskują na znaczeniu, w Polsce stanowią one już 20 proc. płatności bankowych ogółem, a ich udział rośnie – podobnie wygląda to na wszystkich rynkach rozwiniętych. Również odsetek osób korzystających np. z bankowości internetowej idzie w górę w tempie geometrycznym (np. w Polsce w 2007 r. wynosił on ledwie 13 proc., a 10 lat później już 40 proc.).

Czemu tak się dzieje? „Średni koszt płatności wykonanej mobilnie wynosi 0,10 dol., usługi bankomatowej wynosi 0,65 dol., natomiast koszt jednostkowy przy obsłudze okienkowej wynosi średnio 3 dol. Dodatkowo, biorąc pod uwagę coraz większe ryzyko związane z kradzieżami, wydłużone procesy reklamacyjne, jak również dużą mobilność współczesnego społeczeństwa, coraz większym zainteresowaniem cieszą się nie tylko karty płatnicze, ale też ich nowa forma – karty wirtualne z dużym sukcesem oferowane np. przez firmę Revolut” – tłumaczy autorka książki.

Dr Alińska wielokrotnie słusznie zwraca uwagę na łamach swojej publikacji, że widzimy dopiero początek rozwoju alternatywnych finansów, gdyż wciąż pojawiają się nowe technologie popychające go do przodu, w nieznane do niedawna rejony. Chodzi tu oczywiście o otwarte interfejsy, technologię blockchain, sztuczną inteligencję. Tutaj można jednak wrzucić kamyczek do ogródka autorki i zauważyć, że temat kryptowalut i zastosowania blockchain w finansach został zauważony, ale potraktowany po macoszemu.

Pieniądz lubi innowacyjne pomysły

Podmiotom działającym czy startującym w sektorze alternatywnych finansów z pewnością nie zabraknie pieniędzy na rozwój. Dr Alińska pokazuje to w niezwykle ciekawym rozdziale dotyczącym inwestycji venture capital w fintechy. Wartość tego rodzaju inwestycji w 2018 r. sięgnęła ponad 30 mld dolarów, ale co ważne w ciągu 5 lat urosła 10-krotnie! Jak jednak słusznie zauważa dr Alińska, 2017 r. przyniósł schłodzenie nastrojów branży VC, która zaczęła zwracać baczniejszą uwagę na to, czy innowacyjne rozwiązania rzeczywiście mogą być skutecznie komercjalizowane, w związku z tym finansowanie spadło o kilkanaście procent w stosunku do 2016 r., do 14,9 mld dol. Dane za 2018 r. wyglądają tak imponująco, bo doszło do dwóch wielkich inwestycji na tym rynku (Vantiv przejęło WorldPay za 12,9 mld dol., a Ant Financial rzuciło na rynek aż 14 mld dol.). Tym niemniej pieniądze na innowacyjne projekty finansowe płyną nie tylko od funduszy VC, ale także od dużych graczy z tradycjami – według firmy doradczej McKinsey już prawie 80 proc. instytucji finansowych zawarło partnerstwo z fintechami, a według KPMG w I połowie 2018 r. wartość globalnych inwestycji w fintechy sięgnęła 57 mld dol.

W omawianej publikacji nie brakuje prezentacji najważniejszych i najszybciej rozwijających się podmiotów z sektora alternatywnych finansów. Dr Alińska pisze m.in. o Revolucie, niemieckich neo-bankach N26 i Solaris, Atom Banku czy PayPalu. Tutaj ciekawostka, bo zapewne nie wszyscy wiedzą, że PayPal – największy na świecie operator płatności internetowych – funkcjonuje formalnie jako luksemburska instytucja kredytowa, czyli de facto jako bank. Chwała jej za to, że dotyka także crowdfundingu (chodzi o zbiórki internetowe), który w Polsce dopiero raczkuje, a na świecie odgrywa już wielką rolę w finansowaniu rozwoju start-upów.

Bankowość stanie się niewidoczna

Książka „Alternatywne finanse” jest wypełniona licznymi tabelami i wykresami prezentującymi rozwój tej najnowocześniejszej części branży finansowej. Pod tym względem bardzo ciekawie prezentują się szczególnie rozdziały poświęcone mikrofinansom czy postępowi technologicznemu na jednolitym rynku cyfrowym. Warto podkreślić, że publikacja jest tak bardzo aktualna, jak to tylko możliwe, a dowody można znaleźć bez trudu (np. na s. 132 znajduje się wykres pokazujący wielkość przychodów firm działających na rynku płatności mobilnych w latach 2015 – 2018 oraz prognozę na 2019 r., kiedy to ta wartość ma sięgnąć 1080 mld dol.). Dociekliwość dr Alińskiej w wyszukiwaniu informacji świetnie widać w takich rozdziałach, jak ten o bankowości cienia (shadow banking). Zapewne wielu czytelników będzie zdziwionych, gdy dowie się np. że shadow banking pod koniec 2017 r. stanowił aż 40 proc. sektora finansowego Unii Europejskiej (37 bln euro), a w okresie 2008 – 2016 aktywa niebankowych instytucji finansowych urosły o 50 proc., do 99 bln dol.

Warto zwrócić też uwagę, że dr Alińska zastanawia się w swojej książce nad tym, czy przemiana systemu finansowego jaka ma miejsce w ostatnich latach – na skutek „ataku” fintechów, kryptowalut i innych innowacji – sprawia, że wymagane jest dokonanie redefinicji systemu finansowego. Po lekturze jej dobrze (choć nie idealnie) opracowanego portretu alternatywnych finansów trzeba przyznać, że taki namysł jest jak najbardziej uzasadniony. Tym bardziej, że według ekspertów po 2030 roku zmiany technologiczne doprowadzą do przemiany obecnej bankowości otwartej w bankowość ukrytą (tzw. invisible banking) – forma obsługi klienta firm finansowych ma stać się niewidoczna, spleciona z życiem codziennym bardziej, niż jesteśmy to sobie dziś w stanie wyobrazić…