"Wśród wszystkich rodzajów postępowań najwięcej ogłoszono upadłości - 574 (wzrost o 3%). Stanowią one aż 56% wszystkich postępowań. Łączna liczba postępowań restrukturyzacyjnych wzrosła o blisko 7%. W roku 2019 zanotowano ich łącznie 445, co stanowi prawie 44% wszystkich postępowań. Utrzymuje się ciągły, znaczący wzrost liczby przyspieszonych postępowań układowych. Ich liczba wzrosła r/r o 15% i w 2019 roku ta najszybsza forma restrukturyzacji stanowiła już 67% wszystkich postępowań restrukturyzacyjnych i 29% ogółu postanowień sądowych. Zmalała liczba postępowań układowych i sanacyjnych" - czytamy w komunikacie.

Upadłości w branżach odzwierciedlają sytuację obserwowaną na rynku. Roczny wzrost o 30% zanotował transport (w ciągu dwóch lat o 83%) oraz o 8% handel (w ciągu dwóch lat o 15%). O 38% wzrosła liczba postanowień w rolnictwie i leśnictwie. Poprawę zanotowała produkcja (-2%), która nadal jest liderem w ogólnej liczbie upadłości i restrukturyzacji (25,7% wszystkich postanowień). Handel z powodu wzrostu postanowień stanowi 24,7% całości. Zmniejszyła się liczba postanowień w budownictwie (-13%), dzięki czemu udział budownictwa w ogólnej liczbie upadłości i restrukturyzacji zmniejszył się do 12%, co daje wynik o ponad połowę niższy w porównaniu z rekordowym rokiem 2012, kiedy co czwarte postanowienie sądowe dotyczyło firmy budowlanej, wskazano również.

"Polska gospodarka wchodzi w okres spowolnienia gospodarczego, co zaczyna być widoczne również w sytuacji płynnościowej przedsiębiorstw. W 2019 r. liczba upadłości i restrukturyzacji firm w Polsce zwiększyła się o 4,5%. Zgodnie z ostatnio opublikowanym danymi przez Główny Urząd Statystyczny, w III kwartale 2019 r. tempo wzrostu PKB było najniższe w trzech ostatnich latach i sięgnęło 3,9% w ujęciu rocznym. Prognoza Coface zakłada, że wzrost gospodarczy w Polsce wyniósł 4,3% w całym 2019 r., podczas gdy jeszcze w 2018 r. sięgnął 5,1%. Spowolnienie gospodarcze znajduje potwierdzenie zwłaszcza w danych za drugą połowę 2019 r., a pogorszenie koniunktury dość szybko wpłynęło na wzrost liczby upadłości i restrukturyzacji biznesu w Polsce. Podczas gdy jeszcze w pierwszej połowie 2019 r. odnotowano zbliżoną liczbę postanowień do roku ubiegłego to drugie półrocze przyniosło już ich 9-proc. wzrost" - powiedział główny ekonomista Coface w Europie Centralnej Grzegorz Sielewicz, cytowany w komunikacie.

"Nasza gospodarka nadal w dużym stopniu jest zasilana popytem wewnętrznym. Niemniej jednak jej rosnąca otwartość uzależnia Polskę od sytuacji na rynkach zagranicznych. Rosnące ryzyko na rynkach eksportowych znajduje potwierdzenie w niższym wzroście eksportu niż w roku poprzednim, a także większej liczbie upadłości i restrukturyzacji w branżach zależnych w dużym stopniu od popytu zagranicznego. W 2019 r. istotny wzrost postanowień miał miejsce w branży produkcji mebli (o 90%), które są jednym z hitów eksportowych Polski, produkcji wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych (o 44%), które są powszechnie wykorzystywane w branży motoryzacyjnej doświadczającej obecnie spadku popytu, a także w transporcie (o 30%), który ma wysoką ekspozycję na rynki zagraniczne, a polskie firmy transportowe utrzymują pozycję lidera w drogowym przewozie międzynarodowym w Unii Europejskiej. Należy oczekiwać, że spowolnienie gospodarcze na rynkach zewnętrznych będzie głównym czynnikiem zagrożenia dla polskiej gospodarki oraz sytuacji przedsiębiorstw w 2020 r. Polska jest uzależniona od sytuacji w globalnej gospodarce w sposób bezpośredni i pośredni poprzez zaangażowanie polskich firm w globalnych łańcuchach produkcyjnych. W 2020 r. oczekujemy dalszego spowolnienia globalnego wzrostu PKB, a wojna handlowa pomiędzy USA a Chinami będzie w istotny sposób kształtować globalną gospodarkę. Ponadto prawdopodobieństwo szybkiej poprawy koniunktury na naszych głównych rynkach eksportowych jest niskie - szacujemy, że wzrost gospodarczy w Niemczech wyniesie zaledwie 0,5% w 2020 r., a droga Wielkiej Brytanii (trzeci co do wielkości odbiorca polskiego eksportu) jest coraz bliższa wyjściu z Unii Europejskiej, jednak sam proces Brexitu nadal jest niejasny" - dodał ekspert.

Reklama

Konsumpcja gospodarstw domowych pozostaje główną siłą napędową polskiej gospodarki, jednak nie oznacza to, że firmy uzależnione bezpośrednio od popytu wewnętrznego nie borykają się z problemami płynnościowymi. W handlu detalicznym liczba upadłości i restrukturyzacji wzrosła o 17% w 2019 r. Wysoka konkurencja, dalszy wzrost płac pracowników, rozszerzenie ograniczenia handlu w niedziele to niektóre z wielu czynników, jakie branża już odczuła, a w 2020 r. mniej dynamiczny wzrost popytu, dalsze ograniczenie handlu w niedziele, wzrost akcyzy na produkty alkoholowe i tytoniowe czy możliwe wprowadzenie podatku handlowego nie będą sprzyjały poprawie sytuacji w branży handlowej. Przedsiębiorstwa w Polsce nadal zmagają się z brakami kadrowymi i presją na wzrost wynagrodzeń, jednak w obliczu spowolnienia gospodarczego popyt na pracę obniża się. Jednocześnie skłonność inwestycyjna firm, zwłaszcza tych mniejszych, jest dość niska, a inwestycje w automatyzację i robotyzację mogłyby zwiększyć wydajność produkcyjną na najbliższe lata w obliczu przewidywanych niekorzystnych zmian demograficznych, wskazano także.

"Rok 2020 będzie trudniejszy dla polskiej gospodarki niż lata ubiegłe, co także znajdzie odzwierciedlenie w większej liczbie upadłości i restrukturyzacji. Prognoza Coface zakłada, że wzrost gospodarczy Polski sięgnie 3,3%, a upadłości i restrukturyzacje wzrosną o 6% w 2020 r. Po skokowym zwiększeniu wykorzystania restrukturyzacji w poprzednich latach, ich liczba będzie się stabilizować pozostając na zbliżonym do obecnego udziału, czyli 44% w łącznej liczbie postanowień" - stwierdził Sielewicz.

Blisko 19% (189 postanowień) spośród wszystkich upadających oraz objętych restrukturyzacją firm ogłosiły sądy na Mazowszu (czyli prawie co piąta firma pochodzi z województwa stołecznego). Duże wzrosty zanotowały województwa wielkopolskie, łódzkie, podlaskie i dolnośląskie. Statystykę zamykają tradycyjnie województwa z najmniejszą liczbą niewypłacalności - opolskie, lubuskie i świętokrzyskie, podano również.

"Bankructwa przedsiębiorstw to również istotny problem społeczny. Po restrukturyzacji firm, wiele miejsc pracy udaje się zachować, jednak - szczególnie w mniejszych miejscowościach - upadłość dużego pracodawcy rodzi problemy dla całego regionu. Analizując zatrudnienie w firmach, których upadłość ogłoszono, na ponad 40% przedsiębiorstw, o których dane o zatrudnieniu posiadał Coface, największą grupę - 60% - stanowią firmy zatrudniające od 10 do 100 osób. Z kolei 20% to największe przedsiębiorstwa, w firmach zatrudniających powyżej 100 osób pracowało blisko 21 tysięcy osób. Najmniejsze firmy zatrudniające do 9 osób stanowiły 20%, ale należy tu pamiętać, że przedsiębiorstwa, dla których Coface nie posiada danych o zatrudnieniu to głównie firmy najmniejsze, więc udział tej grupy jest w rzeczywistości wyższy" - podsumowano.