Złoto jest najdroższe od 2013 roku. Zdaniem Goldman Sachsa to jednak nie koniec wzrostów. Pallad jest tak samo mocny - ustanowił właśnie nowy rekord.

Złoto osiągnęło cenę blisko 1600 dol. za uncję po tym, jak Iran zapowiedział po zabiciu generała Qassema Soleimaniego, że nie będzie przestrzegał już żadnych limitów wzbogacania uranu. Trump ostrzegł Teheran, że jest gotowy na silny odwet na potencjalne działania Iranu przeciwko USA.

Zdaniem analityków Goldman Sachsa złoto ma większy inwestycyjny potencjał w obliczu rosnącego geopolitycznego napięcia od ropy naftowej. Zdaniem analityków banku historyczne dane pokazują, że w przypadku realizacji większości scenariuszy rozwoju konfliktu złoto zyska jeszcze znacznie wobec aktualnej wartości.

Jednak strateg ABN Amro Bank NV Georgette Boele sądzi, że wzrosty cen mogą się zatrzymać, gdy rynek odzyska płynność.

Natomiast Natasha Kaneva z JPMorgan Chase & Co. uważa, że „rynki mają tendencję do przesadnego reagowania na geopolitykę, gdy handlowe obroty są niewielkie, jak to miało miejsce w okresie poświątecznym. Inwestorzy mają jednak prawo martwić się o wydarzenia na Bliskim Wschodzie”.

Reklama

Wzrost cen złota jest wspierany silnie przez ujemne realne stopy procentowe w USA oraz słabego dolara. Kruszec ten jest obecnie traktowany przez inwestorów jako bezpieczne aktywo.

Niezwykle silne są również notowania palladu, który osiągnął w poniedziałek na rynku spot cenę 2032,58 dol. za uncję.

>>> Polecamy: To miała być tylko przejściowa terapia. Ujemne stopy procentowe od pięciu lat bolą Szwajcarów