"Po starcie z lotniska Imama Chomeiniego samolot spadł na ziemię pomiędzy miejscowościami Parand i Szahriar" - poinformował w środę rzecznik agencji lotnictwa cywilnego Reza Dżafarzadeh.

Rzecznik dodał, że na miejscu katastrofy pracują już eksperci i śledczy w związku ze wszczęciem dochodzenia.

"Maszyna stoi w ogniu, ale wysłaliśmy już kilka ekip. Być może będziemy w stanie ocalić jakichś pasażerów" - powiedział dla państwowej telewizji Pirhossein Koulivand, szef irańskiej agencji ds. sytuacji nadzwyczajnych i klęsk żywiołowych.

Samolot leciał do Kijowa - twierdzą irańskie media. Początkowo informowano, że na pokładzie znajdowało się 180 osób. Później władze lotniska podały bardziej precyzyjne dane.

Reklama

Agencja Reutera podała, że powodem katastrofy były problemy techniczne zaraz po starcie; ich natura nie jest jeszcze znana.

Reuters przypomina, że produkowany od późnych lat 90. Boeing 737-800 cieszy się reputacją dobrej maszyny w przeciwieństwie do nowocześniejszego Boeing 737 MAX, który - jako model - był unieruchomiony przez 10 miesięcy po dwóch głośnych katastrofach, do jakich doszło w ostatnich latach.

Tożsamość i narodowość pasażerów oraz załogi feralnego samolotu UIA nie jest jeszcze znana.

>>> Czytaj też: Minister obrony Niemiec: Chcę jasno powiedzieć, że Iran jest odpowiedzialny za eskalację napięcia w regionie