Dla porównania - w 2018 r. sprzedaż detaliczna wzrosła o 1,2 proc. w stosunku do 2017 r.

Szczególnie słabo w ubiegłym roku wyglądała sprzedaż w listopadzie i grudniu, które ze względu na tzw. Black Friday oraz święta Bożego Narodzenia są kluczowym okresem dla handlu detalicznego. Sprzedaż w ciągu tych dwóch miesięcy była niższa o 0,9 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2018 r.

"Wielka Brytania dwukrotnie stanęła w obliczu brexitu bez porozumienia, a także wobec niestabilności politycznej, która zakończyła się grudniowymi wyborami parlamentarnymi, co jeszcze bardziej osłabiło popyt w okresie świątecznym. Sprzedawcy detaliczni również stanęli w obliczu wyzwań, ponieważ konsumenci dokonując zakupów w okresie świątecznym, stali się zarówno bardziej ostrożni, jak i bardziej sumienni" - skomentowała te dane szefowa BRC Helen Dickinson.

Dane BRC nie uwzględniają części zakupów w internecie, np. w firmach, które jak Amazon prowadzą sprzedaż tylko w ten sposób, co jednak - jak podkreśla Dickinson - nie powinno zmieniać ogólnego wydźwięku przedstawionych wyników.

Reklama

Potwierdzeniem, że 2019 rok był słaby dla tradycyjnego handlu detalicznego, jest także fakt, że w ostatnich miesiącach kilka znanych sieci sklepów, m.in. Mothercare, Bonmarche czy Links of London przeszło pod zarząd sądowy, co w praktyce oznacza bankructwo, a inne, jak HMV czy Debenhams, ogłaszały zwolnienia czy likwidację niektórych sklepów.

Niepewność polityczna, która przełożyła się na spadek sprzedaży, jest tylko częścią problemu brytyjskich handlowców. Inne to rosnące koszty związane ze wzrostem płac czy kosztów wynajmu, a także zmieniające się zwyczaje konsumenckie. Jak się szacuje, pod względem wartości zakupy w internecie stanowią jedną piątą wszystkich zakupów dokonywanych przez Brytyjczyków.