Oboje bronili projektu Nord Stream 2 przed amerykańskimi sankcjami, które w grudniu 2019 r. doprowadziły do wycofania się firmy układającej gazociąg na dnie Bałtyku, przez co opóźnienie w ukończeniu inwestycji może sięgnąć roku. – Nie uważamy eksterytorialnych sankcji za słuszne i nadal, jak do tej pory, popieramy ten projekt – nie zostawiała złudzeń Merkel. Mimo że uruchomienie gazociągu może zwiększyć presję Gazpromu na państwa Europy Środkowej i Wschodniej, zwłaszcza na Ukrainę, która od 2014 r. toczy z Rosjanami niewypowiedzianą wojnę o Zagłębie Donieckie.