W środę na konferencji prasowej w Sejmie poseł Tomasz Nowak (KO) zwracał uwagę, że rekompensaty za wzrost cen prądu z roku na rok będą malały i będą obejmowały coraz mniejszą grupę odbiorców, a ceny energii będą rosły.

Według niego rekompensata, którą zapowiada rząd na rok 2020, obejmie wzrost rachunków o 11-12 procent. "Ale nie obejmie na przykład opłaty mocowej, która wejdzie od października i nie obejmie również tzw. opłaty handlowej, która, jak się obserwuje, wzrasta dynamicznie, bowiem spółki obrotu chcą ratować swoje wpływy, i te obie opłaty spowodują, że rachunki nasze będą o około 20 złotych na miesiąc większe" - zauważył.

"Dlatego, tak jak kiedyś przeprowadzono program powszechnej elektryfikacji Polski, tak teraz na miarę tamtego planu musimy przeprowadzić plan powszechnej fotowoltaizacji Polski. Pomoc publiczna powinna być skierowana w stronę programu powszechnej fotowoltaizacji Polski, w którym nie tylko obywatele bogaci będą mogli skorzystać z tańszego prądu (...) Pomoc publiczna powinna być skierowana do wszystkich obywateli i powinna być pomocą, w której rząd się zaangażuje na przykład w milion instalacji fotowoltaicznych" - mówił Nowak.

Zdaniem posła Krzysztofa Gadowskiego (KO) obserwujemy dzisiaj rekordowy wzrost importu energii elektrycznej do Polski. "Po raz kolejny należy zwrócić uwagę, że bijemy rekordy importu węgla do Polski, zaimportowaliśmy 20 mln ton węgla, to jest 1/3 tego, co potrafimy wydobyć. I połowę tego, co wydobywamy w polskiej grupie górniczej sprowadzamy z Rosji" - podkreślił Gadowski.

Reklama

W jego ocenie rząd proponuje rekompensaty osobom, które są zatrudnione na umowę o pracę, a - jak mówił - wszyscy dobrze wiemy, że ponad milion Polaków pracuje na tak zwanych umowach śmieciowych. "To są osoby, które zarabiają minimalną płacę. I w ten sposób mają być karani przez rząd PiS?" - pytał.

Wiceminister aktywów państwowych Tadeusz Skobel mówił w ubiegłym tygodniu, że projektowany system rekompensat za wzrost cen prądu w 2020 r. obejmie odbiorców indywidualnych, korzystających z zatwierdzanych przez URE taryf, jak i pozostających na wolnym rynku. Jak podkreślił, projektowany w Ministerstwie Aktywów Państwowych mechanizm nie obejmie "odbiorców najbardziej zamożnych".

Skobel zaznaczył, że projekt odpowiedniej ustawy jest w trakcie konsultacji wewnątrzresortowych. Mówił, że system będzie prosty, niestwarzający odbiorcom "barier natury matematyczno-kalkulacyjnej", i będzie zgodny z prawem UE.(PAP)

autor: Edyta Roś