PKP Intercity nie wyklucza, że od czerwca br. pociągi Pendolino pojadą na trasie Warszawa - Gdańsk z prędkością 200 km/h - poinformował w środę PAP prezes kolejowej spółki Marek Chraniuk. Zależy to od tego, czy będą gotowe urządzenia sterujące ruchem - dodał.

"Mam nadzieję, że może od czerwca tego roku, wraz z nowym rozkładem jazdy, Pendolino pojadą pomiędzy Warszawą a Gdańskiem z prędkością 200 km/h. Wszystko zależy od PKP Polskich Linii Kolejowych (PKP PLK), czy będą gotowe urządzenia sterujące ruchem kolejowym" powiedział Chraniuk.

Prezes PKP Intercity wskazał, że czas Pendolino pokonało trasę podczas nocnej jazdy testowej w 2 godziny i 5 minut. Jak poinformowała firma: "odbyła się ona w warunkach, które są niemożliwe do odtworzenia podczas rozkładowego przejazdu z pasażerami ze względu na wykonywanie postojów handlowych. Czas przejazdu planowo skróci się o 15-20 minut względem obecnie obowiązującego czasu przejazdu na tym odcinku, co może pozwolić pokonać tę trasę w około 2 godziny i 30 minut, jednak informacje o rozkładowym czasie przejazdu pociągów Pendolino, po zwiększeniu jego prędkości do 200 km/h, będą dostępne z zachowaniem okresu sprzedaży przed wdrożeniem korekty rozkładu jazdy, od której pociągi te będą osiągały wyżej wskazaną prędkość na wyznaczonych odcinkach".

W środę PKP PLK poinformowały, że w nocy z 11 na 12 stycznia br. po raz pierwszy na kolejowej trasie Warszawa – Gdańsk pociągi testowe zwiększyły prędkość do 200 km/h.

Specjaliści z PKP PLK oraz Instytutu Kolejnictwa sprawdzali właściwe działanie urządzeń systemu ERTMS/ETCS poziomu 2 oraz pracę składu podczas rozwijania wyższych prędkości. Sprawdzane były odziaływania pomiędzy torem a pojazdem i oddziaływania aerodynamiczne na elementy infrastruktury przytorowej. Badano też wydajność systemu zasilania oraz współpracę pantografu z siecią trakcyjną. Testowane było też działanie systemów radiołączności pociągowej.

Reklama

Zarządca krajowej infrastruktury informuje, że zebrane wyniki pozwolą uzyskać wymagane certyfikaty i dopuścić urządzenia do eksploatacji.

>>> Czytaj też: To jeszcze nie stagflacja. Ale jesteśmy blisko