Zandberg, pytany na antenie Radia Zet czy na dzisiejszym posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, na którym ma być odwołana jej przewodznicząca Magdalena Biejat stawi się cały klub Lewicy, żeby wyrazić symboliczne poparcie dla niej, odpowiedział" "To jest oczywiste, my trzymamy się solidarnie. Myślę, że to ludziom się spodobało. Jesteśmy różni w koalicyjnym Klubie Lewicy. Nikt nie pomyli Adriana Zandberga z Włodzimierzem Czarzastym, natomiast pokazaliśmy, że różniąc się, można się dogadać, wspierać, można się umówić i umów dotrzymywać" - mówił.

Zaznaczył, że prawicy "przeszkadza cały pakiet poglądów Biejat". "Zarówno to, że Biejat ma lewicowe poglądy, jeśli chodzi o prawa kobiet, o prawa człowieka, jak i przeszkadza jej prospołeczna konkurencja" - ocenił. Według niego PiS ma problem, bo poglądy kierownictwa PiS, które chciałoby zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej są niezgodne z poglądami znacznej części wyborczyń i wyborców PiS. "To pokazują badania - większość wyborczyń i wyborców PiS jest za złagodzeniem ustawy antyaborcyjnej, a nie za jej zaostrzeniem" - mówił.

Pytany o to czy Biejat zostanie odwołana, odpowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość ma większość we wszystkich komisjach sejmowych i "może w tych komisjach odwołać wszystkich przewodniczących i wszystkie przewodniczące". Jego zdaniem ciekawą rzeczą jest, że "PiS nie przeszkadzają liberałowie na czele komisji, nie przeszkadzają politycy PO na czele komisji, natomiast przeszkadza im prospołeczna przewdnicząca Komisji Polityki Społecznej, która walczy o wyższe emerytury, bezpieczeństwo socjalne".

W czwartek rano trwa posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, podczas którego posłowie zajmują się wnioskiem o zmiany w składzie osobowym prezydium. Obecnie w prezydium komisji, obok Biejat, zasiadają dwie wiceprzewodniczące z opozycji: Marzena Okła-Drewnowicz (KO) i Agnieszka Ścigaj (PSL-Kukiz15) oraz dwie z PiS – Urszula Rusecka i Teresa Wargocka. PiS chciałby, aby posłanka Rusecka została szefową komisji w miejsce posłanki Biejat.

Reklama

Przewodnicząca Komisji Polityki Społecznej i Rodziny Magdalena Biejat (Lewica) została wybrana na szefową komisji w połowie listopada ub.r. Jej kandydaturę poparło wówczas 25 posłów, przeciw było trzech, czterech wstrzymało się od głosu.

Niedługo po wyborze Biejat na szefową komisji rzecznik Solidarnej Polski Jan Kanthak poinformował, że posłowie jego ugrupowania zwrócili się do współkoalicjantów ze Zjednoczonej Prawicy – PiS i Porozumienia – o odwołanie Biejat. Według Kanthaka Biejat nie może sprawować funkcji przewodniczącej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, bo – jak mówił – jest osobą, która "niszczy polskie rodziny, chce zabijać poczęte dzieci, która zagraża naszej przyszłości". Odwołania Biejat domagała się również Konfederacja. (PAP)

autor: Magdalena Jarco