Ponad 49 mld zł na wydatki obronne zakłada projekt budżetu na rok 2020 przedstawiony w czwartek przez MON sejmowej komisji obrony i pozytywnie przez nią zaopiniowany. To 2,1 proc. PKB.

Udział w PKB przekraczający 2 proc. wynika z ustawy o modernizacji i finansowaniu sił zbrojnych zakładającej wzrost wydatków obronnych do 2,5 proc. w roku 2030.

Wydatki obronne – jak powiedział dyrektor departamentu budżetowego MON Paweł Bartczak – mają być wyższe od ubiegłorocznych o 11 procent. Projekt przygotowano z uwzględnieniem PKB prognozowanego na ponad 2,37 bln zł.

Limit tegorocznych wydatków obronnych ustalono na poziomie blisko 49,997 mld zł, z czego ponad 49,015 mld ujęto w części budżetu obejmującej obronę narodową, a 785,6 mln zł w innych częściach, w tym na modernizację policji i innych służb MSWiA (433 mln zł, Lotnicze Pogotowie Ratunkowe (57 mln zł), prokuraturę oraz szkolnictwo wyższe i naukę (1,17 mld zł).

Na zadania wynikające z programu mobilizacji gospodarki przewidziano 32,6 mln zł, na program pozamilitarnych przygotowań obronnych 53,6 mln zł, a na wydatki zaliczone do kultury i dziedzictwa narodowego 352 mln zł.

Reklama

Największa pozycja budżetu to wydatki zaliczone do zadań związanych z bezpieczeństwem zewnętrznym i nienaruszalnością granic – 39,4 mld zł.

Na najliczniejsze Wojska Lądowe przeznaczono 4,15 mld zł, na Siły Powietrzne 1,8 mld zł, na Marynarkę Wojenną 737 mln zł, na WOT blisko 689 mln zł, na Wojska Specjalne 420 mln zł, a na duszpasterstwa 25,7 mln zł. 1,2 mld zł, w tym ponad miliard w budżecie MON, przewidziano na prace badawczo-rozwojowe.

MON podkreśliło, że wydatki majątkowe – zakupy broni, sprzętu, inwestycje budowlane, remonty i modernizacje – to ponad 29 proc. budżetu obronnego, wobec ustawowo wymaganej jednej piątej.

Największe planowane wydatki modernizacyjne – łącznie 6,14 mld zł - przewidziano na inwestycje w wojska rakietowe i artylerię – 1,3 mld zł, zwalczanie zagrożeń na morzu – blisko 859 mln zł, modernizację wojsk pancernych i zmechanizowanych – 803,6 mln zł oraz obronę powietrzną – 763 mln zł.

Na program samolotu szkolenia zaawansowanego dla pilotów maszyn bojowych zarezerwowano 441 mln zł, na kolejne transportery Rosomak ponad 186 mln zł, a na pociski przeciwpancerne Spike do nich 134,7 mln zł. 134 mln zł przeznaczono na rozpoznanie obrazowe i satelitarne.

Czesław Mroczek (KO) zwrócił uwagę, że po raz pierwszy budżet obronny przekracza 2 proc. PKB, kwestionując zarazem sposób wyliczenia. Zaznaczył, że po raz kolejny środki obronne są „wyprowadzane i przeznaczane na inne cele” jak Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, drogi samorządowe czy samoloty dyspozycyjne dla władz – pięć należących do wojska i dwa czarterowane – "z których przede wszystkim korzystał marszałek (Marek) Kuchciński".

Wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz replikował, że Polskę jako duży kraj stać na vipowską flotę, a korzysta z nich wiele uprawnionych osób i był wśród nich marszałek Senatu Tomasz Grodzki z kilkunastoosobową delegacją. Argumentował, że dofinansowanie dróg jest możliwe w przypadku szlaków o priorytetowym znaczeniu dla obronności.

Wydatki na śmigłowcową służbę ratowniczą uzasadnił planowanym przejęciem przez wojsko bazy LPR na krakowskich Balicach i zobowiązaniem do pomocy w znalezieniu nowej lokalizacji dla ratowników. Zaprzeczał, by wydatki zawarte w planie modernizacji technicznej w większości trafiały do zagranicznych dostawców i poddostawców.

Zapowiedział, że szczegóły dotyczące kosztów bezprzetargowego zakupu samolotu F-35 (program Harpia) zostaną podane wraz z planowanym na styczeń zawarciem umowy. Zapewnił, że resort uwzględnia koszty wynikające z potrzeby zapewnienia infrastruktury dla samolotów bojowych piątej generacji.