"Gazeta Wyborcza" napisała w poniedziałek, że Centralne Biuro Antykorupcyjne od miesięcy ukrywa informacje o gigantycznych nadużyciach w kasie funduszu operacyjnego. Mówi się - według "GW" - o kwotach od 6,5 do nawet 15 mln zł. Pierwsze doniesienia na temat nieprawidłowości w Biurze pojawiły się w mediach w zeszłym tygodniu. "Puls Biznesu" napisał na swych stronach internetowych, że w związku z nadużyciami w CBA dymisję miał złożyć jego szef Ernest Bejda, jednak po rozmowie z koordynatorem służb specjalnych Mariuszem Kamińskim pozostał na stanowisku.

Do tych doniesień odnieśli się w poniedziałek na konferencji prasowej posłowie Lewicy: Maciej Gdula i Andrzej Rozenek.

"Z wielkim zaniepokojeniem przyjęliśmy informacje prasowe dotyczące nieprawidłowości w CBA" - powiedział Gdula. Jak podkreślił, CBA miało usprawniać w Polsce walkę z korupcją, natomiast - jak się okazuje - samo wymaga specjalnego nadzoru, bo zginęły stamtąd pieniądze.

Gdula poinformował, że jego klub będzie wnosił o to, by porządek obrad najbliższego posiedzenia Sejmu został uzupełniony o dodatkową informację premiera, bądź ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego na temat sytuacji w CBA. "Na temat nadzoru nad tą instytucją i na temat tego, gdzie podziały się te miliony złotych" - podkreślił.

Reklama

Dodał, że Lewica chce też zwołania specjalnego posiedzenia komisji ds. służb specjalnych w tej sprawie z udziałem ministra koordynatora Mariusza Kamińskiego.

W ocenie posła Andrzeja Rozenka sytuacja w CBA jest "niepokojąca". "Dlatego, że wbrew temu, co donosiły media na początku, tu nie chodzi o pięć milionów, tylko chodzi prawdopodobnie o kilkanaście milionów złotych" - zaznaczył.

Rozenek przypomniał, że Lewica od dawna proponuje zlikwidowanie CBA. "Uważamy, że jest to służba niepotrzebna. Kompetencje tej służby w stu procentach może wypełniać policja państwowa. Jest to służba, która od dawna jest skompromitowana i powinna zostać zlikwidowana" - podkreślił.

Informacji premiera nt. domniemanych nadużyć finansowych w CBA chcą także posłowie KO, którzy zapowiedzieli złożenie w Sejmie wniosku w tej sprawie.

W czwartek TVN24 podał, że szef CBA nagle odwołał i wysłał na emerytury dwóch kluczowych dyrektorów - szefa pionu finansów i szefa pionu bezpieczeństwa wewnętrznego. Zrobił to na miesiąc przed końcem swojej kadencji. Obaj dyrektorzy byli zaufanymi ludźmi Ernesta Bejdy, a także ministrów koordynatorów: Mariusza Kamińskiego i jego zastępcy Macieja Wąsika. (PAP)

autor: Edyta Roś