"Nasze zespoły są w kontakcie dzień i noc, by opracować rozwiązanie tej kwestii opodatkowania cyfrowego. Jutro spotkam się ze Stevenem Mnuchinem w Davos, aby spróbować osiągnąć ostateczne porozumienie. To trudne negocjacje" - powiedział dziennikarzom w Brukseli Le Maire.

Francja zdecydowała się w lipcu ubiegłego roku, że nałoży 3-procentowy podatek od dochodów uzyskanych we Francji przez firmy internetowe, których globalny przychód przekracza 750 mln euro rocznie (z czego co najmniej 25 mln euro we Francji). Miał on objąć około 30 podmiotów, w tym amerykańskie firmy Google, Amazon, Facebook czy Apple. Stany Zjednoczone zagroziły wprowadzeniem ceł odwetowym m.in. na francuskie wina.

Sprawa wywołała mocne napięcia między Paryżem i Waszyngtonem. W niedzielę rozmawiali o niej prezydenci Donald Trump i Emmanuel Macron, którzy zgodzili się na wstrzymanie potencjalnej wojny taryfowej do końca roku. W tym czasie w sprawie podatku cyfrowego mają być kontynuowane negocjacje na forum Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).

"W tej kwestii diabeł tkwi w szczegółach, musimy się nimi zająć, ale myślę, że idziemy w dobrym kierunku i że prezydenci wnieśli ważny wkład w trwające od kilku tygodni negocjacje" - zaznaczył francuski minister gospodarki. Jak podkreślił, ustalenia między Macronem i Trumpem to bardzo dobry punkt wyjściowy.

Reklama

Ubiegłoroczny krok Francji, z którego kraj teraz się wycofuje, wynikał z braku postępów we wprowadzeniu podatku cyfrowego na poziomie UE. Z wypowiedzi ministra finansów sprawującej przewodnictwo Chorwacji Zdravko Maricia wynika, że na razie nie ma się co spodziewać przełomu w Unii w tej kwestii.

"Na poziomie Rady ds. finansów zeszłej wiosny uzgodniliśmy, że poczekamy na międzynarodowe dyskusje i ustalenie globalnego rozwiązania. Jednak w tym czasie będziemy również zachęcać do debat i dyskusji na szczeblu europejskim między państwami członkowskimi" - powiedział dziennikarzom Marić.

Podatek cyfrowy określany jest podatkiem GAFA od nazw czterech firm Google, Amazon, Facebook i Apple, stosujących tzw. agresywną optymalizację podatkową. Zazwyczaj polega ona na tym, że firmy nie płacą podatku w krajach, w których notują przychody, lecz tam, gdzie zlokalizowane są ich centra korporacyjne, a obowiązujące podatki są bardzo niskie, np. w Irlandii. Według Waszyngtonu opodatkowanie gigantów internetu to dyskryminacja przedsiębiorstw amerykańskich.

>>> Czytaj też: Trumpowi brakuje pieniędzy na mur z Meksykiem. W efekcie ucierpią inwestycje wojskowe w Polsce