W wystąpieniu w Rzymie 33-letni Di Maio oświadczył, zapowiadając swą rezygnację: "Doprowadziłem moje zadanie do końca".

"Dzisiaj kończy się era, zreformujmy się" - dodał i zaapelował o przebudowę formacji.

"Ruch Pięciu Gwiazd to projekt wizjonerski, który nigdy wcześniej nie został zrealizowany i który nie ma sobie równych w świecie. Weszliśmy do rządu, wskazaliśmy doskonałego premiera i dwie znakomite drużyny ministrów i wiceministrów" - stwierdził Di Maio.

Podkreślił: "Byliśmy koszmarem analityków, ale ruch się nie kończy, dopiero się zaczyna".

Reklama

Luigi Di Maio znalazł się w ostatnich dniach pod silną presją ze strony działaczy ugrupowania z powodu nasilającego się zjawiska opuszczania Ruchu przez parlamentarzystów. W ciągu kilku tygodni odeszło 18 deputowanych i senatorów. Ponadto rośnie niezadowolenie ze spadku notowań w sondażach oraz niskich wyników osiąganych w wyborach samorządowych.

Ruch Pięciu Gwiazd, określany również jako populistyczny, został założony w 2009 roku przez komika Beppe Grillo. Choć nie pełni on żadnej funkcji, ma w wielu kwestiach decydujące zdanie.

W ostatnich latach formalną funkcję lidera politycznego pełnił Di Maio, który w poprzednim rządzie Giuseppe Contego był wicepremierem oraz ministrem rozwoju gospodarczego, a także pracy i polityki społecznej. W ciągu kilkunastu miesięcy pracy tego gabinetu był w częstym sporze z drugim wicepremierem, szefem Ligi Matteo Salvinim. Koalicja ta rozpadła się w sierpniu zeszłego roku. Wtedy Luigi Di Maio przystąpił do rozmów koalicyjnych z największym antagonistą Ruchu 5 Gwiazd, czyli centrolewicową Partią Demokratyczną. Tak powstał drugi rząd Contego.

W najnowszym sondażu, przeprowadzonym dla telewizji RAI, Ruch Pięciu Gwiazd otrzymał 16-procentowe poparcie. To dwukrotny spadek, bo w wyborach parlamentarnych w 2018 roku formacja ta otrzymała 33 procent głosów.

Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)