Sankcje są związane z wyborami lokalnymi, które zostały przeprowadzone przez Rosję na Krymie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że siedem osób umieszczono na tzw. czarnej liście, co oznacza dla nich zakaz wjazdu do UE i zamrożenie aktywów. Decyzja w tej sprawie wymagała zgody całej Unii Europejskiej.

We wrześniu 2019 roku UE podjęła decyzję o przedłużeniu o kolejne sześć miesięcy sankcji wobec 170 osób i 44 podmiotów ze względu na działania podważające integralność terytorialną, suwerenność i niezależność Ukrainy. Po wtorkowej decyzji na tej liście jest 177 osób.

Unijne źródła dyplomatyczne informowały wcześniej, że nałożenie nowych sankcji dotychczas blokował Cypr, który liczył, że w ten sposób uda mu się wymusić przygotowanie ostrzejszych sankcji UE wobec Turcji w związku z wierceniami w poszukiwaniu gazu i ropy na wodach terytorialnych wyspy. Prace nad propozycją sankcji wobec Turcji w tej kwestii trwają. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Cypr obawiał się, iż reakcja UE na tureckie wiercenia może być niewystarczająca i chciał wymusić jej wzmocnienie.

"W poniedziałek rano Cypr wycofał zastrzeżenia do propozycji nałożenia dodatkowych sankcji w związku z aneksją Krymu przez Rosję" - powiedział PAP unijny dyplomata.

Reklama

Obecne sankcje w formie zakazu wjazdu do UE oraz zamrożenia aktywów, w związku z bezprawną aneksję Krymu i celową destabilizację Ukrainy, obejmują: rosyjskich polityków i wojskowych oraz ukraińskich separatystów, odpowiedzialnych za podważanie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Jest wśród nich kilka osób z bliskiego otoczenia prezydenta Rosji Władimira Putina.

Sankcje te obowiązują od marca 2014 roku. W marcu 2019 roku zostały przedłużone do 15 września 2019 roku, a we wrześniu 2019 roku do 15 marca 2020 roku.

>>> Czytaj też: Morawiecki: Cieszę się, że w Niemczech mamy dobrego partnera