Chińskie władze praktycznie odcięły liczący 11 mln mieszkańców Wuhan od świata, by powstrzymać rozwój epidemii nowego koronawirusa wywołującego groźne zapalenie płuc. Według wtorkowych danych oficjalnych w Chinach potwierdzono 106 zgonów i 4,5 tys. przypadków zakażeń wirusem.

Samolot typu Boeing 767 wyleciał z Tokio we wtorek wieczorem i zgodnie z planem powinien powrócić następnego dnia rano.

Szef japońskiego MSZ Toshimitsu Motegi powiedział dziennikarzom, że samolot może zabrać około 200 pasażerów, tymczasem w Wuhanie i okolicach przebywa około 650 Japończyków, którzy chcą wrócić do kraju. Rząd organizuje kolejne samoloty, które mogą wylecieć do Wuhanu już w środę – dodał.

„Strona chińska poinformowała nas, że są gotowi przyjąć jeden lot czarterowy” - powiedział minister. Zaznaczył, że ustalono również środki konieczne do przewiezienia Japończyków na lotnisko w Wuhanie.

Reklama

„Wyślemy dziś wieczorem do Wuhanu pierwszy samolot, który zawiezie maski, ubrania ochronne i inne wsparcie dla Chińczyków i obywateli Japonii na miejscu” - dodał Motegi.

Na pokładzie samolotu będzie również lekarz i dwie pielęgniarki, którzy zbadają powracających z Wuhanu Japończyków. Ci z objawami, takimi jak gorączka, zostaną w Japonii skierowani do szpitala, a pozostali będą mogli wrócić do pracy lub szkoły z zaleceniem, by unikali zatłoczonych miejsc i dwa razy dziennie mierzyli temperaturę.

Japoński rząd zdecydował również o wpisaniu zakażenia nowym wirusem na listę chorób zakaźnych, w przypadku których władze mogą hospitalizować pacjentów nawet bez ich zgody.

Andrzej Borowiak (PAP)