Chodzi o inicjatywę, której celem jest połączenie wysiłków krajów UE na rzecz budowy silnego europejskiego przemysłu produkcji ogniw i baterii.

"W projektach złożonych do notyfikacji w KE zostały złożone takie, w których zarówno w tzw. parasolu francuskim, jak i niemieckim uczestniczą polskie firmy" - wskazała szefowa resortu rozwoju.

Minister Emilewicz wyjaśniła, że są to głównie przedsiębiorstwa, które zajmują się odzyskiwaniem pierwiastków ziem rzadkich z baterii. "To bardzo istotna gałąź przemysłu. Nie tylko dlatego, że mówimy o gospodarce o obiegu zamkniętym, ale także dlatego, że w Europie tych pierwiastków ziem rzadkich praktycznie nie ma. W związku z tym odzyskiwanie jest jednym ze źródeł surowca" - zaznaczyła.

"Wiemy jakiej wysokości dofinansowania oczekują te firmy (...) mamy to rozpisane na lata" - wskazała Emilewicz. Zastrzegła, że nie zostało to jeszcze zatwierdzone przez rząd. "Jesteśmy po roboczych kontaktach i myślę, że jesteśmy gotowi spełnić te wymagania po zatwierdzeniu ostatecznym i technologicznym opisie projektów - że jest to pomoc niezbędna".

Reklama

Zaznaczyła, że Polska przyjęła inną metodologię niż Niemcy czy Francja, które z góry zadeklarowały kwotę pomocy. "My zaczęliśmy najpierw rozmowy od tego, żeby sprawdzić potencjał rynku, firmy złożyły swoje projekty, zostały one przeanalizowane (...) i dzisiaj szukamy sposobu finansowania" - powiedziała.

Projekty IPCEI, czyli ważne dla wspólnego europejskiego interesu, jak przypomniała Emilewicz rząd wpisał do wieloletnich ram finansowych, "czyli sposobu w jaki będzie wyglądało finasowanie następcy programu operacyjnego inteligentny rozwój".

Według szacunków obecnego resortu rozwoju wartość europejskiego rynku produkcji ogniw i baterii w 2025 r. wyniesie ok. 250 mld euro. Dlatego Komisja Europejska podjęła inicjatywę, której celem jest połączenie wysiłków krajów UE na rzecz budowy silnego europejskiego przemysłu produkcji ogniw i baterii. Jest ona objęta mechanizmem IPCEI (Important Projects of Common European Interest), co umożliwia zawieszenie w przypadku European Battery Alliance ograniczeń dotyczących pomocy publicznej. Chodzi o to, jak tłumaczyła w ubiegłym roku minister Emilewicz, że "w dobie transformacji gospodarki w stronę elektromobilności i odnawialnych źródeł energii, Europa nie może być zależna od kilku silnych dostawców baterii z Azji".

Liderami inicjatywy bateryjnej są Niemcy i Francja, do których dołączyły inne państwa UE, m.in.: Polska, Włochy, Belgia i Austria. Inicjatywa bateryjna ma być jednym z narzędzi europejskiej polityki przemysłowej - budowania europejskich championów w ramach międzynarodowych konsorcjów naukowo-przemysłowych. Kluczem jest współpraca, bo chodzi o skalę i zasoby przekraczające zdolności jednego państwa. W inicjatywie tej mają też uczestniczyć konsorcja złożone z polskich przedsiębiorstw, które mają szanse na dofinansowanie po akceptacji KE. (PAP)

autor: Magdalena Jarco