"Dawno zapowiadana propozycja USA została ogłoszona (...) Porusza wiele kwestii, które będziemy teraz omawiać z partnerami w UE" - powiedział Maas. Dotyczą one m.in. zaangażowania stron konfliktu w proces negocjacji oraz tego, jak propozycja Białego Domu odnosi się do międzynarodowych norm i stanowisk prawnych - wskazał w swym oświadczeniu niemiecki minister. Komunikat szefa niemieckiej dyplomacji opublikowano na stronie niemieckiego MSZ.

Szef niemieckiego resortu spraw zagranicznych zaznaczył przy tym, że tylko akceptowalne dla obu stron rozwiązanie może doprowadzić do trwałego pokoju między Izraelczykami a Palestyńczykami.

Prezydent USA Donald Trump w ogłoszonym we wtorek planie pokojowym dla Bliskiego Wschodu wzywa do utworzenia dwóch oddzielnych państw - Izraela i Palestyny. Palestyńską stolicą miałaby być Jerozolima Wschodnia. Terytoria palestyńskie miałyby zostać powiększone dwukrotnie, ale Izrael uzyskałby pełną suwerenność nad żydowskimi osiedlami na Zachodnim Brzegu Jordanu. Projekt zakłada też zamrożenie na cztery lata żydowskiego osadnictwa na palestyńskich terenach administrowanych przez Izrael. Plan przewiduje także całkowitą demilitaryzację Palestyńczyków.

Dziennik "Hannoversche Allgemeine Zeitung", komentując na gorąco plan Donalda Trumpa, napisał na swej stronie internetowej, że co prawda zakłada on powstanie dwóch państw, ale Palestyna byłaby niesuwerennym tworem.

Reklama

"Uznając niepodzielną Jerozolimę za stolicę Izraela, legitymizując izraelskie osiedla na Zachodnim Brzegu i godząc się na aneksję Doliny Jordanu, Waszyngton odchodzi od międzynarodowego konsensusu w sprawie dwóch państw. Polityka izraelska Trumpa jest bardziej podporządkowana taktyce wyborczej niż względom geopolitycznym. Jej celem jest zdobywanie głosów chrześcijan ewangelikalnych, dla których Pismo Święte jest ważniejsze niż prawo międzynarodowe" - ocenia "HAZ".

Z Berlina Artur Ciechanowicz (PAP)