"Stoimy jednak przed wieloma wyzwaniami w tym zakresie. Prawie 40% polskich firm to biznesy rodzinne, które będą mierzyć się z sukcesją czy fuzjami. Jest to o tyle istotne, że duże firmy ze znaczącym kapitałem mają szansę na szybszy rozwój, dzięki większym nakładom na badania i rozwój oraz nowe technologie. Podobnie jest w przypadku ekspansji zagranicznej - większym przedsiębiorstwom jest zdecydowanie łatwiej konkurować na zagranicznych rynkach. To, czym mogą zatem konkurować małe, rodzinne firmy, które stanowią siłę napędową polskiej gospodarki, to przede wszystkim innowacyjność" - powiedział Styczyński ISBnews.

Dodał, że przedsiębiorstwa te powinny jeszcze więcej inwestować w automatyzację procesów, w niestandardowe i innowacyjne rozwiązania oraz wchodzić w branże, które dopiero się kształtują. To właśnie te rodzące się specjalizacje mogą w przyszłości decydować o światowym biznesie.

"Jesteśmy w kluczowym dla polskiej gospodarki momencie - przez ostatnie 30 lat doświadczyliśmy procesu transformacji. Przeszliśmy do gospodarki wolnorynkowej. Musimy wyciągnąć wnioski z doświadczeń tych lat i zdecydować, w jakim kierunku powinna zmierzać polska gospodarka w następnych dekadach. Moim zdaniem jest to właśnie cyfryzacja" - podkreślił Styczyński.

W jego ocenie, sama digitalizacja może jednak nie być wystarczająca i aby osiągnąć sukces w zmieniającym się świecie, musimy współpracować szerzej - jako region.

"Dlatego też, wspólnie z przedstawicielami największych przedsiębiorstw Europy Środkowo-Wschodniej, podpisaliśmy memorandum mające na celu ścisłą kooperację i rozwój regionu. Chcemy czerpać ze swoich wzajemnych doświadczeń i wypracowywać najlepsze koncepcje. W ten sposób, dzięki bliskiej współpracy, jesteśmy w stanie promować nasz region jako wyjątkowe miejsce do inwestowania i rozwijania biznesu" - powiedział wiceprezes Pekao, nawiązując do zakończonego w ub. tygodniu Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.

"CEE może stać się technologicznym hubem w skali światowej" - podsumował Styczyński.