Ceny ropy w USA spadają. Z Chin dotarły informacje, że popyt na surowiec obniżył się o ok. 3 mln baryłek dziennie, czyli 20 procent ogólnego zużycia, jako skutek wpływu koronawirusa na funkcjonowanie chińskiej gospodarki - informują maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na marzec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 51,40 USD, po zniżce ceny o 0,33 proc.

Ropa Brent w dostawach na marzec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 56,15 USD za baryłkę, niżej o 0,85 proc.

Zapotrzebowanie na ropę w Chinach spadło o ok. 3 miliony baryłek dziennie, czyli o 20 procent całkowitej "konsumpcji" surowca, w reakcji na rozprzestrzenianie się w Chinach epidemii koronawirusa.

Taki spadek zapotrzebowania na ropę jest prawdopodobnie największym szokiem popytowym, jaki dotknął rynek ropy naftowej od czasu światowego kryzysu finansowego w latach 2008-2009 i najbardziej gwałtownym od czasu ataków w USA 11 września.

Reklama

To może zmusić kraje OPEC i sojuszników kartelu do zwołania nadzwyczajnego spotkania w celu ograniczenia produkcji ropy i zahamowania spadków cen ropy, które zbliżają się do najniższych poziomów od 4 miesięcy.

To naprawdę +czarne+ wydarzenie dla rynków ropy" - mówi John Kilduff, partner Again Capital LLC w Nowym Jorku, który od 15 lat handluje na rynku energii.

"Były pewne nadzieje na poprawę popytu na rynkach w tym roku, ale jeszcze przed wybuchem epidemii koronawirusa - teraz to wszystko legło" - dodaje.

"OPEC+ musi zareagować - jeśli nie dojdzie do dalszych cięć produkcji ropy, straty w cenach ropy będą coraz większe" - ocenia.

Analitycy Citigroup Inc. obniżyli swoje prognozy cen surowców w 2020 roku, w tym notowań ropy naftowej, z powodu negatywnego wpływu na gospodarki koronawirusa, bo sytuacja wygląda dużo gorzej niż to oceniano.

Citi szacuje, że cena Brent wyniesie w I kwartale 54 USD wobec prognozowanych wcześniej 69 USD/b, a w II kw. 50 USD wobec 68 USD/b zakładanych w poprzedniej prognozie.