Analitycy zgodnie wskazują, że dla wyników i notowań akcji PGNiG kluczowe będzie zachowanie się cen gazu, które w Europie znajdują się w średnioterminowym trendzie spadkowym i póki co nie widać perspektyw na ich wzrost.

"Dla PGNiG głównym wyzwaniem na 2020 rok są niskie ceny gazu. Presja nadal będzie widoczna, co jest związane z globalnymi trendami i nadpodażą LNG. Będzie to wpływało na niskie ceny gazu i wywoływało presję na wyniki PGNiG" - powiedziała PAP Biznes Joanna Ałasa, analityk akcji NN Investment TFI.

Drugi rok z rzędu sezon grzewczy na półkuli północnej jest zaburzony warunkami pogodowymi, w tym wysoką temperaturą (odchylenie 2 stopni od 30-letniej średniej), co obniżyło w styczniu popyt w Unii Europejskiej o około 10 proc. rdr i wypełniło magazyny z tym surowcem (w Unii Europejskiej są one wypełnione w 74 proc. wobec 60 proc. rok wcześniej).

"Rewidujemy w dół nasz scenariusz dla europejskich cen gazu. Największa korekta (-22 proc.) dotyczy 2020 roku, ale wypłaszczamy również ścieżkę odbicia w kolejnych latach, zbliżając się do bieżących notowań terminowych" - napisał Kamil Kliszcz w raporcie poświęconym PGNiG z 28 stycznia.

Reklama

"Bardzo niskie koszty wydobycia w Stanach Zjednoczonych i łatwiejszy transport do Europy powodują, że niskie ceny w USA przekładają się na ceny w Europie. Nie widać powodów do wzrostu cen gazu" - dodał w rozmowie z PAP Biznes Piotr Wałek, zarządzający funduszem Hermes Capital FIZ.

W ocenie Michała Kozaka z Trigon DM, mimo tymczasowego mocnego odbicia cen spotowych gazu na Towarowej Giełdzie Energii, pozostałe czynniki (kontrakty roczne i miesięczne na TTF, niskie ceny gazu w USA, elastyczność dostaw LNG) wskazują na utrzymanie się niskich cen gazu w kolejnych latach.

"Oczekujemy utrzymania się niskich cen gazu w kolejnych latach (na poziomie 15 EUR/MWh), co wynika z dużej elastyczności dostaw LNG, niskich cen gazu w HH w USA (warunkujących opłacalność eksportu do Europy) i ze słabego popytu w Azji" - napisał Kozak w raporcie nt. PGNiG.

Kamil Kliszcz wskazuje, że dodatkowym problemem PGNiG jest mocne rozejście się notowań gazu i ropy naftowej. Obecnie relacja cen gazu do ropy jest na historycznych minimach, co wynika zarówno z mocnej przeceny samego gazu, jak i zwyżki cen ropy związanej z umową OPEC i wzrostem napięcia w Libii, Iraku i Iranie.

Analityk BM mBanku obniżył prognozy wyników PGNiG na lata 2020-22 średnio o 18 proc. Prognoza wyniku EBITDA na 2020 rok segmentu poszukiwań i wydobycia PGNiG została zmniejszona o 0,9 mld zł.

Akcje PGNiG po udanym 2018 roku i osiągnięciu historycznego poziomu 7,37 zł, na początku zeszłego roku weszły w średnioterminowy trend spadkowy, tracąc w ciągu 12 miesięcy ponad 50 proc. swojej wartości.

Obecny kurs akcji PGNiG w okolicach 3,55 zł jest najniższy od 2010 roku i o 6,6 proc. niższy od debiutu spółki na giełdzie w 2005 roku (bez uwzględnienia dywidend).

Tylko od początku 2020 roku kapitalizacja PGNiG zmniejszyła się o ponad 5 mld zł, do 20,6 mld zł.

Prezes PGNiG Jerzy Kwieciński komentując słabe zachowanie się akcji spółki w ostatnim roku ocenia, że głównym problemem jest bardzo niekorzystny kontrakt z Gazpromem, które powoduje, że polska spółka bardzo drogo pozyskuje gaz ziemny, który następnie jest sprzedawany po niższych cenach rynkowych.

"Ten negatywny rozdźwięk (między ceną zakupu a sprzedaży gazu - PAP Biznes) przekładał się bardzo silnie na wyniki finansowe naszej spółki. Kontynuujemy działania w celu dywersyfikacji dostaw gazu, żebyśmy nie byli związani długoterminowymi sztywnymi umowami, jak z Rosją" - powiedział Kwieciński.

Rynek oraz sama spółka z niecierpliwością oczekują na ostateczny wyrok Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie w sporze między PGNiG a rosyjskim Gazpromem. Pod koniec czerwca 2018 roku Trybunał wydał wyrok częściowy i ustalił, że PGNiG złożył w listopadzie 2014 roku ważny i skuteczny wniosek o renegocjację ceny kontraktowej.

Przedstawiciele polskiej spółki są przekonani, że wyrok sądu będzie dla nich korzystny. PGNiG liczy na obniżenie bieżącej ceny gazu w kontrakcie z Gazpromem i tzw. retrakcję, czyli zwrot nadpłaconych kwot przynajmniej za ostatnie 5 lat.

"Jedynym pozytywnym czynnikiem dla PGNiG jest zapowiedziana na przełom lutego i marca decyzja Sądu Arbitrażowego w sporze z Gazpromem" - powiedział Piotr Wałek, zarządzający funduszem Hermes Capital FIZ.

"Kwestie cenowe są w arbitrażu i oczekujemy na decyzję, która powinna zostać ogłoszona pod koniec lutego lub w marcu. To zdecydowanie będzie miało wpływ (na kurs akcji i wyniki spółki - PAP Biznes)" - ocenia prezes PGNiG Jerzy Kwieciński.

W listopadzie zeszłego roku poprzedni zarząd PGNiG przekazał do PAO Gazprom Export oświadczenie woli zakończenia obowiązywania kontraktu kupna-sprzedaży gazu ziemnego z dniem 31 grudnia 2022 roku. Wolumeny z kontraktu jamalskiego od 1 stycznia 2023 r. będą zastąpione dostawami z innych źródeł: wydobyciem krajowym, gazem norweskim i gazem LNG.

Michał Kozak z Trigon DM, oprócz wyroku sądu arbitrażowego, widzi jeszcze kilka czynników potencjalnie korzystnych dla PGNiG.

"Wśród pozytywnych czynników może wystąpić: wzrost taryfy w dystrybucji r/r, dodatnia kontrybucja w wytwarzaniu ze Stalowej Woli i lekka poprawa wyniku w segmencie obrotu (zakładany brak efektu odchylenia cen spotowych od kontraktów 1M)" - ocenia.

Kamil Kliszcz zwraca uwagę, że nowy prezes PGNiG Jerzy Kwieciński zapowiedział aktualizację strategii do końca roku. Wśród głównych celów, obok już realizowanych (dystrybucja i intensyfikacja przejęć w obszarze poszukiwań i wydobycia), mają się pojawić konsolidacja ciepłownictwa oraz rozwój OZE (biogaz, fotowoltaika, wiatraki, paliwo wodorowe).

"CEO zapowiedział, że priorytetem jest wzrost wartości akcji, ale w +expose+ zabrakło elementów, które mogłyby te deklaracje uwiarygodnić (koncentracja na przepływach pieniężnych, dywidenda). Rynek może więc nie wyczekiwać strategii z nadzieją, ale raczej mnożyć obawy o dodatkowy CAPEX z niskim ROI" - uważa analityk DM mBanku.

"Negatywnym czynnikiem w krótkim terminie może być ryzyko wykorzystania silnego bilansu spółki do inwestycji w energetykę (cross-read z PKN), czego na chwilę obecną nie uwzględniamy w modelu" - dodał Michał Kozak z Trigon DM.

Prezes Kwieciński liczy jednak, że inwestorzy docenią działania, które zarząd w przyszłości będzie prowadzić.

"Chodzi o dywersyfikację, żebyśmy nie musieli polegać tylko na zakupie i sprzedaży gazu, ale mogli rozwijać inne komplementarne obszary działalności. Chcemy kontynuować poszukiwanie nowych złóż gazu i ropy, chociaż niektórzy uważają, że jest to działalność ryzykowna. Z punktu widzenia naszego biznesu to jednak bardzo opłacalne, bo coraz lepiej potrafimy to robić" - powiedział prezes PGNiG.

"Obszarem, który będzie dawał większą stabilność naszej firmie, będzie ciepłownictwo" - dodał.

Prezes deklaruje gotowość do przejmowania firm nie tylko na rynku krajowym, ale też europejskim. Jego ambicją jest stworzenie czempiona nie tylko na skalę Polski, ale wręcz światową.

"Teraz jest czas na to, żeby polskie duże i średnie firmy rosły. To szczególnie dotyczy PGNiG, gdyż ma on duży potencjał. Będziemy zainteresowani z jednej strony współpracą z innymi firmami, np. w biogazie, ale będziemy też bacznie patrzeć, co się dzieje na rynku. Jeśli ktoś będzie chciał się sprzedać, to będziemy rozmawiać, o ile będzie to dla nas ekonomicznie opłacalne i będziemy w stanie dopiąć finansowanie" - powiedział Jerzy Kwieciński.

Grupa kapitałowa PGNiG po dziewięciu miesiącach 2019 roku miała 3,93 mld zł wyniku EBITDA. Największy udział w tym wyniku (68 proc.) ma segment poszukiwania i wydobycia, 38 proc. do EBITDA dokłada segment dystrybucji, 12 proc. stanowi obrót i magazynowanie, a 11 proc. wytwarzanie.

PGNiG szacuje, że w 2019 roku wolumen sprzedaży gazu ziemnego wyniósł 30,7 mld m sześc. wobec 29,04 mld m sześc. w 2018 roku.

>>> Czytaj też: Wirus dobija branżę motoryzacyjną. "Najbliższe miesiące będą traumatyczne"