"Takie osoby muszą bezpośrednio zgłaszać się na oddziały zakaźne. Nie potrzebne jest żadne skierowanie. Jeśli już ktoś zgłosi się do oddziału ratunkowego – jak w Olkuszu – oczywiście procedury zadziałają. Ale zdecydowanie zalecamy, by pacjenci, którzy mają konkretne objawy i dodatkowo przebywały w Chinach lub miały bliski kontakt z taką osobą w ostatnich dwóch tygodniach, zgłaszały się na oddziały zakaźne" – przypomniał.

Wiceminister zaznaczył jednak, że jest to wskazane tylko w tych ściśle określonych przypadkach: czyli konkretne objawy (temperatura powyżej 38 stopni, duszności, kaszel) oraz dodatkowo pobyt w Chinach w ostatnich 14 dniach lub bliski kontakt z osobą, która wróciła z Państwa Środka.

Pytany o to, czy ratownicy medyczni są przygotowani do interwencji w takich przypadkach, zaznaczył, że mają oni odzież ochronną i środki dezynfekcyjne. Dodatkowo też pogotowie dysponuje kapsułami ratunkowymi, które jednak są wykorzystywane dopiero w przypadku transportu pacjenta, u którego zostanie wykryty wirus. Wiceminister zwrócił też uwagę na profilaktyczne mycie rąk, które niszczy koronawirusa.

"Dobrą informacją jest to, że zwykłe mycie rąk tego wirusa zabija. Jest tylko jedno pytanie. Jak długo myjemy ręce? Należy pamiętać, że czas ekspozycji na środki dezynfekujące musi wynosić 30 sekund. Wydaje się bardzo długo, ale warto" – powiedział.(PAP)

Reklama

Autorka: Klaudia Torchała