Łopaty turbin wiatrowych nie są utylizowane, a firmy szukają sposobu, by wykorzystać zużyte elementy. Czy coś, co miało być zrównoważone i dobre dla planety, może być tworzone z nierecyklingowalnych elementów?

O tym, co się dzieje ze starzejącymi się turbinami wiatraków pisze Chris Martin w serwisie Bloomberg. Łopaty turbiny wiatrowej mogą być nawet dłuższe niż skrzydła Boeinga 747 – gdy przestają być zdatne do użytkowania nie sposób ich po prostu wyciągnąć z konstrukcji. Wcześniej należy je przeciąć za pomocą diamentowej piły przemysłowej na części na tyle małe, by mógł je zabrać ciągnik.

Bloomberg publikuje zdjęcia z wysypisk odpadów np. w Casper w Wyoming, gdzie pocięte fragmenty wyglądają niczym białe kości wielorybów ułożone jedna przy drugiej. Dziesiątki tysięcy starzejących się łopat są wymieniane na wiatrakach na całym świecie. W samych Stanach Zjednoczonych w ciągu najbliższych czterech lat zostanie usuniętych około 8 tys. łopat. Jak podaje Bloomberg, w Europie, która już od dłuższego czasu zajmuje się tym problemem, co roku ok. 3800 sztuk jest wywożonych na śmietniska. Będzie tylko gorzej: większość ze zużytych turbin została zbudowana ponad dekadę temu, kiedy instalacje wiatrowe stanowiły mniej niż jedną piątą tego, co obecnie funkcjonuje. Czy coś, co miało być zrównoważone i dobre dla planety, może być tworzone z nierecyklingowalnych elementów?

Łopaty są skonstruowane w ten sposób, by wytrzymać napór huraganu – z tego też powodu trudno poddać je recyklingowi bądź wykorzystać ponownie. Nieliczne składowiska w ogóle je przyjmują. Firmy takie jak Veolia Environnement szukają sposobu, by poradzić sobie z tymi ogromnymi odpadami. Tym samym wiatraki produkują nie tylko czystą energię, ale i kolejne wyzwanie ekologiczne. Aby zapobiec katastrofalnym zmianom klimatycznym spowodowanym przez spalanie paliw kopalnych, wiele rządów i korporacji zobowiązało się do wykorzystywania wyłącznie czystej energii do roku 2050. Energia wiatrowa jest jednym z najtańszych sposobów na osiągnięcie tego celu.

Energia elektryczna pochodzi z turbin, które wirują w generatorach. Nowoczesne modele wiatraków pojawiły się po wprowadzeniu w 1973 roku arabskiego embarga na ropę naftową – wtedy to niedobory surowca zmusiły rządy państw zachodnich do znalezienia alternatywy dla paliw kopalnych. Pierwsza amerykańska farma wiatrowa została zainstalowana w New Hampshire w 1980 roku. Energia wiatrowa jest bezwęglowa. Około 85 proc. elementów turbin – w tym stal, druty miedziane, elektronika i generatory – mogą być poddane recyklingowi lub ponownie wykorzystane. Jednak łopaty z włókna szklanego pozostają trudne do utylizacji. Niektóre są tak długie jak boisko do piłki nożnej, co sprawia, że koszty transportu są ogromne. Naukowcy starają się znaleźć lepsze sposoby na oddzielenie żywicy od włókien lub nadanie małym kawałkom łopat nowego życia jako granulatom lub deskom.

Reklama

W Unii Europejskiej, która ściśle reguluje kwestie związane z materiałem, który może trafić na wysypiska śmieci, niektóre łopaty są spalane w piecach cementowych lub w elektrowniach. Nie jest to idealne rozwiązanie: palące się włókno szklane emituje zanieczyszczenia. Innowatorzy pracują nad innymi pomysłami. Firma Global Fiberglass Solutions opracowała metodę rozkładania łopat i prasowania ich na granulaty i płyty pilśniowe, które mają być używane do podłóg i ścian.

>>> Czytaj też: "UE jest praktycznie niewidoma ws. użycia i szkodliwości pestycydów". Surowy raport unijnych kontrolerów