UE zażądała od Wielkiej Brytanii dodatkowej wpłaty ponad 1 miliard funtów do unijnego budżetu dokładnie 31 stycznia, w dniu wyjścia tego kraju ze Wspólnoty. Zbieżność dat jest przypadkowa, a suma to wynik rutynowej rekalkulacji składki - przekonuje Komisja Europejska.

Kwota nie jest mała, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że w ujęciu netto wkład Zjednoczonego Królestwa do unijnej kasy wynosi około 11 mld funtów rocznie.

"Komisja Europejska może potwierdzić, że pod koniec stycznia, jak co roku, ponownie obliczyła kwoty, jakie państwa członkowskie mają wpłacić do budżetu UE, aby dostosować je do najnowszych danych o wynikach gospodarczych, przekazanych przez same państwa członkowskie" - powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Brukseli rzecznik Komisji Balazs Ujvari.

Jak zaznaczył, jest to rutynowe coroczne dostosowanie składek budżetu i państwa członkowskie są tego świadome. Czasami kraje unijne dostają zwrot pieniędzy, a czasem proszone są o większy wkład. Z danych KE wynika, że w 2017 i 2018 r. Wielka Brytania otrzymała zwrot nadpłaconej składki.

"Data jest podyktowana prawem UE i przypadkiem pokrywa się z datą wybraną przez rząd Zjednoczonego Królestwa na wyjście z Unii Europejskiej" - zaznaczył rzecznik. "Chociaż Zjednoczone Królestwo opuszcza UE, nadal będzie miało prawa budżetowe i dostęp do funduszy UE w 2020 r. Wiążą się z tym odpowiednie obowiązki" - dodał.

Reklama

Kwota, którą Zjednoczone Królestwo ma wpłacić to 1,3 mld euro. Suma ma być przelana w czerwcu. To wynik ponownego obliczenia składki na podstawie danych dotyczących Dochodu Narodowego Brutto dostarczonych przez urząd statystyczny Wielkiej Brytanii. DNB Zjednoczonego Królestwa okazał się wyższy, niż wcześniej szacowano.

Kwestia rozliczenia finansowego jest zawarta w porozumieniu o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE. KE podkreśliła, że nie ma mowy o obniżeniu żądanej sumy.

>>> Czytaj też: Czy wyjazd Kingi Dudy do Londynu jest dla Polski problemem? O różnicy między "drenażem" a "dryfem mózgów" [OPINIA]