60-letnia Pierce będzie pierwszą kobietą pełniącą funkcję ambasadora Wielkiej Brytanii w Stanach Zjednoczonych. W brytyjskim MSZ pracuje od 1981 r., a w przeszłości była m.in. ambasadorem w Afganistanie. "Jestem zaszczycona, że poproszono mnie o reprezentowanie Wielkiej Brytanii w USA. To, jak myślę, najważniejsza relacja" - oświadczyła.

Choć Londyn i Waszyngton łączą tradycyjnie bliskie stosunki, określane mianem "specjalnej relacji", w ostatnim czasie pojawiło się w nich kilka problemów. Są to różnice zdań w kwestii porozumienia nuklearnego z Iranem, częściowe dopuszczenie przez Londyn chińskiej firmy Huawei do budowy sieci 5G mimo zastrzeżeń USA, brytyjskie plany opodatkowania amerykańskich gigantów internetowych czy sprawa ekstradycji żony amerykańskiego dyplomaty, która śmiertelnie potrąciła brytyjskiego nastolatka, a następnie zbiegła do USA. Dodatkowo niedługo rozpoczną się negocjacje między obydwoma państwami w sprawie umowy o wolnym handlu.

"Jest to czas ogromnych szans dla przyjaźni między Wielką Brytanią a USA i cieszę się, że Karen Pierce będzie kontynuować ten nowy, ekscytujący rozdział w naszych relacjach. Jesteśmy dumni, że wysyłamy do Waszyngtonu tak znakomitego dyplomatę, i serdecznie gratuluję jej nominacji" - napisał w oświadczeniu minister spraw zagranicznych Dominic Raab. "Nie mogę sobie wyobrazić lepszej osoby, która mogłaby popchnąć naprzód nasze niezwykle ważne stosunki ze Stanami Zjednoczonymi w tym czasie" - napisał z kolei na Twitterze premier Boris Johnson.

Poprzedni ambasador Kim Darroch zrezygnował w lipcu zeszłego roku, gdy wyciekła treść przesyłanych przez niego depesz dyplomatycznych, w których określił administrację Donalda Trumpa jako "niezdarną i niekompetentną". W reakcji na to prezydent USA oświadczył, że nie będzie utrzymywał stosunków z dyplomata, a później na Twitterze nazwał go "bardzo głupim facetem". Do rezygnacji Darrocha przyczynił się też fakt, że udzielenia publicznie poparcia odmówił mu Johnson, który wówczas był kandydatem - i faworytem - w wyścigu do objęcia stanowiska szefa Partii Konserwatywnej i premiera.

Reklama

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)