Jak na razie ani brytyjskie władze medyczne, ani media nie podały dalszych szczegółów co do tożsamości chorego, poza faktem, że miał on kontrakt z osobą, u której poprzednio stwierdzono obecność koronawirusa.

Nie jest jednak jasne, czy chodzi o mężczyznę leczonego od czwartku w szpitalu w Londynie i będącego trzecim brytyjskim przypadkiem, czy też o któregoś z piątki Brytyjczyków przebywających w Contamines-Montjoie, kurorcie narciarskim we Francji, u których w sobotę potwierdzono obecność koronawirusa.

Pierwszy mężczyzna przebywał jakiś czas temu w Singapurze i tam się zaraził, a następnie był w Contamines-Montjoie i to najprawdopodobniej on przekazał dalej wirusa.

Kilka dni wcześniej pierwsze dwa przypadki koronawirusa na terenie Wielkiej Brytanii potwierdzono u dwóch spokrewnionych ze sobą obywateli Chin, którzy znajdują się obecnie na oddziale chorób zakaźnych w szpitalu w Newcastle.

Reklama

Tymczasem z chińskiego miasta Wuhan, będącego epicentrum epidemii, przyleciało w niedzielę ponad 200 osób ewakuowanych na pokładzie drugiego wyczarterowanego przez rząd brytyjski samolotu. W tej grupie było 105 obywateli brytyjskich i członków ich rodzin, 95 obywateli innych krajów europejskich i 13 osób personelu medycznego. Wśród ewakuowanych jest ośmiu Włochów, narodowości pozostałych nie podano.

Po wylądowaniu w bazie lotniczej RAF Brize Norton ewakuowani zostali przewiezieni do centrum konferencyjnego w Milton Keynes, gdzie będą przechodzić 14-dniową kwarantannę.

Jak podały w niedzielę rano chińskie władze, liczba potwierdzonych przypadków koronawirusa w tym kraju osiągnęła 37198, z czego 811 zmarło. Poza Chinami wirusa wykryto w prawie 30 innych państwach i terytoriach, ale jak dotychczas były tam tylko dwa zgony - na Filipinach i w Hongkongu.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)