10 osób zostało objętych aktem oskarżenia, który wpłynął kilka dni temu do Sądu Okręgowego we Wrocławiu, a dotyczy działania na szkodę Polskiego Czerwonego Krzyża. Wśród oskarżonych jest były poseł PiS Piotr B., który był wiceprezesem dolnośląskiego oddziału PCK. Oskarżono też byłych radnych z tej partii Rafała H. (b. prezesa PCK), Jerzego G. (b. dyrektora PCK) oraz Jerzego S. (b. pracownika PCK). Główny zarzut dotyczy działania na szkodę Polskiego Czerwonego Krzyża. Według prokuratury, szkoda PCK mogła wynieść nawet 3 mln zł.

Jak mówił Siemoniak, "afera polegała na tym, że działacze PiS obrabowywali kontenery z używaną odzieżą, odzież tę sprzedawali, a następnie pieniądze przeznaczali na swoje potrzeby i na kampanię wyborczą PiS".

Zaznaczył, że "na Dolnym Śląsku sprawa ta bulwersuje bardzo wielu ludzi", natomiast "prokuratura nie śpieszyła się, by sprawę szybko załatwić".

Zwracał uwagę, że oskarżeni to m.in. współpracownicy europosłanki PiS Anny Zalewskiej, a pieniądze z tego procederu były wpłacane na jej fundusz wyborczy. "Nie mogliśmy się dowiedzieć, czy pani Anna Zalewska została w tej sprawie przesłuchana" - mówił Siemoniak.

Reklama

Przekonywał, że sprawa "jest symbolem tego, że PiS nie potrafi się rozliczać ze swoimi działaczami". Oskarża się bowiem radnych, natomiast możliwi zleceniodawcy pozostają bezkarni - mówił Siemoniak.

Także Barbara Nowacka zwracała uwagę, że powiązani z elitami PiS działacze pozostają bezkarni za okradanie najuboższych. "To nie są standardy jakiekolwiek cywilizowane" - zaznaczyła.

"Sprawa jest wyjątkowo bulwersująca z tego powodu, że okradano PCK, organizację o wielu dziesiątkach lat tradycji, organizację pomagającą dzieciom i potrzebującym. Okazało się, że dla działaczy PiS nie jest to żadna bariera, aby taką organizację okraść" - mówił Siemoniak.

"Jak nisko upadli ci politycy PiS, jak nisko upadło Ministerstwo Sprawiedliwości, a zatem i premier, że cały czas roztacza parasol ochronny nad złodziejami okradającymi najuboższych" - dodała Nowacka.

Piotr B. usłyszał zarzuty w grudniu 2019 roku. Jak wówczas informowała prokuratura, zarzucono mu popełnienie czterech czynów, z czego dwa czyny dotyczą przywłaszczenia środków pieniężnych należących do stowarzyszenia PCK oraz przyjęcia środków pieniężnych pochodzących z przestępstwa. B. jest również podejrzany o niedopełnienie obowiązków, w okresie kiedy pełnił funkcję wiceprezesa zarządu Dolnośląskiego Zarządu Okręgowego Polskiego Czerwonego Krzyża.

W marcu 2018 roku poseł Piotr B. zrezygnował z członkostwa w PiS.

Z kolei we wrześniu ubiegłego roku wrocławska prokuratura poinformowała, że umorzyła wątek śledztwa ws. nieprawidłowości w dolnośląskim oddziale PCK, który dotyczył nielegalnego finansowania kampanii wyborczej lokalnych polityków PiS w wyborach samorządowych w 2014 r.

Ten wątek został umorzony – bo jak mówiła PAP ówczesna rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu prok. Małgorzata Klaus - śledczy nie dopatrzyli się przestępstwa. "W uzasadnieniu tego postanowienia wskazano, że wszelkie środki pieniężne na kampanię wyborczą zostały w sposób prawidłowy wpłacone, w granicach określonych limitem, zaś źródła pochodzenia środków nie są przez komitety wyborcze badane" - powiedziała wówczas prok. Klaus. (PAP)