Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych w lutym 2020 r. wzrósł o 0,8 punktu. Był to trzeci z kolei i jak dotychczas najsilniejszy wzrost wskaźnika. Decydującymi czynnikami odpowiadającymi za tę tendencję jest znaczne nasilenie obaw zarówno konsumentów, jak i przedstawicieli biznesu o wzrost inflacji - wskazali w piątkowym komunikacie eksperci BIEC.

"Po raz drugi z rzędu zwiększył się wśród firm sektora przemysłu przetwórczego odsetek tych przedsiębiorstw, które planują w najbliższym czasie podwyżki cen na swe wyroby" - stwierdzili analitycy. Dodali, że przewaga odsetka firm planujących podwyżki nad odsetkiem firm zamierzających obniżyć ceny sięgnęła w styczniu br. 20 punktów procentowych (w grudniu 2019 r. przewaga ta wynosiła ok. 13 p. proc., a w listopadzie 2019 r. zaledwie 8 p. proc.).

"Jednocześnie około 64 proc. ankietowanych przedsiębiorstw wskazuje na wzrost kosztów pracowniczych, jako istotną barierę prowadzenia działalności gospodarczej, zaś w grupie firm małych, zatrudniających od 10 do 49 pracowników wysokie koszty pracownicze stanowią problem dla blisko 75 proc. firm" - czytamy w analizie.

Analitycy dodali, że wśród pozostałych kosztów działalności gospodarczej zwrócić uwagę należy na wzrost obciążeń podatkowych: dla blisko 47 proc. badanych firm stanowi to istotny problem. "Rośnie również odsetek firm wskazujących na niespójność i niestabilność przepisów: 43 proc. badanych firm wobec 32 proc. przed rokiem. Niespójność i niestabilność przepisów zdaniem badanych utrudnia prowadzenie działalności gospodarczej i jednocześnie generuje dodatkowe koszty" - stwierdzili.

Reklama

Eksperci BIEC zauważyli, że wzrost kosztów dotyczy również utrzymania parku maszynowego. "Wykorzystanie mocy produkcyjnych jest nadal wysokie, przekraczające 80 proc., przy jednoczesnym wzroście cen usług naprawczych i konserwacyjnych. Wzrost kosztów najdotkliwiej odczuwają firmy małe, jednak nawet dla tych największych rosnące koszty, przy silnym ograniczeniu przychodów, stanowią problem" - napisali analitycy. "W tej sytuacji wzrost cen planowany przez przedsiębiorców nie jest wynikiem braku równowagi popytowo-podażowej na poszczególnych rynkach towarowych lecz staje się dla nich koniecznością zapobiegającą utracie topniejących zysków" - dodali.

BIEC wskazało, że znajduje to swe potwierdzenie w statystyce na temat malejącej rentowności przedsiębiorstw oraz danych nt. wskaźnika cen producentów (PPI). "O ile jeszcze w listopadzie ub. roku wzrost cen producentów dotyczył jedynie usług, takich jak: dostawa wody, energii, wywóz śmieci itp., o tyle w grudniu 2019 r. wzrost cen producenckich objął również przetwórstwo przemysłowe. Efekty tych podwyżek z pewnością odczujemy w postaci wzrostu cen towarów konsumpcyjnych" - czytamy.

>>> Czytaj też: Dotacje z funduszy norweskich i EOG na inwestycje energetyczne