W powołanym pięć miesięcy temu we Włoszech rządzie Giuseppe Contego doszło do poważnych napięć, które zagroziły jego stabilności. Przedmiotem sporu jest reforma sądownictwa, przeciwko której protestuje mała koalicyjna formacja byłego premiera Matteo Renziego.

Na znak protestu przeciwko projektowi reformy, dotyczącej zasad stosowania przedawnienia w procesach karnych, na czwartkowe wieczorne obrady rządu nie przyszły dwie szefowe resortu, należące do nowego ugrupowania Renziego, Italia Viva. To minister rolnictwa Teresa Bellanova i minister do spraw rodziny i równych szans Elena Bonetti. Conte uznał ich nieobecność za „niemożliwą do usprawiedliwienia”.

Autor reformy, minister sprawiedliwości Alfonso Bonafede z Ruchu Pięciu Gwiazd argumentuje, że zmiana zasad przedawnienia, różna dla osób skazanych i dla uniewinnionych w pierwszej instancji usprawni sądownictwo i skróci długość postępowań, obecnie bardzo przewlekłych, do czterech lat. Zgodnie z projektem przyjętym przez rząd przedawnienie będzie stosowane tylko wobec osób uniewinnionych, zablokowane zaś będzie w przypadku skazanych. Celem tych zmian ma być to - jak tłumaczy Bonafede - by w przypadku tych drugich ich adwokaci nie przedłużali procedur aż do momentu, gdy czyny zostaną uznane za przedawnione.

Matteo Renzi twierdzi zaś, że istnieje ryzyko, iż procesy ciągnąć się będą latami w związku z zablokowaniem przedawnienia. Dał ministrowi sprawiedliwości dwa miesiące na zmianę projektu i zagroził, że jeśli tego nie zrobi, złoży wniosek o wotum nieufności. Conte zażądał zaś od tego ugrupowania jasnej deklaracji co do jego planów mówiąc: „Italia Viva musi powiedzieć nam, co chce robić, wyjaśnić nie tylko mnie, ale całemu krajowi”.

“Jeśli partia grozi złożeniem wniosku o wotum nieufności dla ministra, to grozi wotum nieufności całemu rządowi” - oświadczył minister kultury Dario Franceschini z centrolewicowej Partii Demokratycznej, z której odszedł Renzi.

Reklama

Były premier powiedział, że jeśli Conte chce formalnie rozpocząć kryzys rządowy, może to zrobić. „Jeśli my przejdziemy do opozycji, nie będzie większości” - stwierdził Renzi.

Premier Conte odpowiadając na warunki postawione przez Renziego oświadczył zaś, że ten, kto dopuszcza się „szantażu”, grozi wywołaniem kryzysu i doprowadzeniem do niestabilności.

To już drugi kryzys w koalicji, z jakim musi mierzyć się Conte jako premier od początku swej kadencji z czerwca 2018 roku, gdy zaczął urzędowanie nie mając żadnego doświadczenia politycznego. Ten pierwszy kryzys, znacznie poważniejszy z Ligą Matteo Salviniego w sierpniu 2019 roku, doprowadził do upadku pierwszego gabinetu Contego.

>>> Czytaj też: Nie tylko gospodarka jest we Włoszech w zapaści. Kraj szybko się wyludnia