Na konferencji prasowej po spotkaniu w formacie 2+2 Di Maio mówił, że Włochy łączą z Rosją „mocne więzy oparte na historycznych relacjach przyjaźni”.
“Choć jesteśmy świadomi różnic oraz ostrych i szczerych polemik, jesteśmy też przekonani, że dialog z Rosja jest najlepszą drogą do konstruktywnych relacji, także dlatego, że bez zaangażowania Moskwy nie można rozwiązać wielu kryzysów regionalnych” - powiedział szef dyplomacji Włoch.
Wyraził opinię, że Rosja odegra “kluczową rolę” w znalezieniu rozwiązania dla kryzysu w Libii i wypracowania „konstruktywnej, umiarkowanej postawy” obu stron tamtejszego konfliktu.
Sytuacja w Libii, gdzie trwają walki zwaśnionych wojsk, była głównym tematem rozmów ministrów spraw zagranicznych i obrony Włoch i Rosji w Wiecznym Mieście.
“Jeśli chcemy działać na rzecz trwałego zawieszenia broni - a ja dziękuję Rosji za to, co zrobiła - jeśli chcemy zatrzymać tę wojnę, musimy zablokować napływ broni” - oświadczył Di Maio.
Ławrow stwierdził, że Rosja nalega na to, aby respektowane były dotychczasowe porozumienia i by „nie podejmowano akcji, które byłyby sprzeczne z rezolucjami Rady Bezpieczeństwa ONZ” w sprawie Libii.
“Nie możemy szanować życzeń tylko jednej albo drugiej strony. Włosi zapewnili nas, że całkowicie to rozumieją” - mówił szef MSZ Rosji. Nawiązując do konfliktu zbrojnego na Ukrainie, Di Maio zaznaczył, że według rządu w Rzymie „centralną rolę odgrywają porozumienia z Mińska” w sprawie uregulowania tego konfliktu.
“Zachęciliśmy do odwzajemnienia postawy otwarcia ze strony Kijowa” - wyjaśnił.
Włoski minister podkreślił, że rozwiązanie tego kryzysu „umożliwiłoby ożywienie relacji między UE a Rosją, a także rozstrzygnięcie sprawy sankcji”, nałożonych na Rosję.
Di Maio ogłosił, że w tym roku uda się do Rosji, by wesprzeć włoskie firmy obecne na rosyjskim rynku.
Strona włoska często wyraża ubolewanie z powodu sankcji na Rosję podkreślając, że w ich wyniku poważne straty ponoszą włoskie firmy, przede wszystkim producenci żywności.
>>> Czytaj też: Zełenski: Atak prorosyjskich bojowników na ukraińskie siły nie zmieni naszego kursu na zakończenie wojny