"Przedstawiamy dziś nasze ambicje dotyczące kształtowania cyfrowej przyszłości Europy. Obejmują one wszystko: od cyberbezpieczeństwa, poprzez krytyczną infrastrukturę, edukację cyfrową do demokracji i mediów. Chcę, żeby cyfrowa Europa odzwierciedlała wszystko, co jest najlepsze w Europie: otwartość, uczciwość, różnorodność, demokrację i zaufanie" – powiedziała w Brukseli szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Biała księga przedstawiona przez KE nie jest jeszcze propozycją prawną, ale zestawem pomysłów do dyskusji, które mogą się przełożyć na regulacje UE. Jej podstawą jest założenie, że sztuczna inteligencja będzie nieuchronnie ważną częścią gospodarki, ale nie można jej pozostawić samej sobie i przynajmniej w kluczowych obszarach potrzebne są ramy, które z jednej strony zapewnią odpowiedni nadzór ludzi, a z drugiej umożliwią współpracę wewnątrz UE w tym obszarze.

Celem jest, by przy użyciu środków publicznych i prywatnych zmobilizować odpowiednie inwestycje i stworzyć zachęty, by przyspieszyć rozwój sztucznej inteligencji, w tym również poprzez zaangażowanie małych i średnich firm. Według ekspertów KE chciałaby stworzyć środowisko, w którym firmy technologiczne ze Starego Kontynentu nie byłyby w tyle za amerykańskimi gigantami takimi jak Google, Apple, czy Facebook.

"Chcemy, żeby każdy obywatel, każdy pracownik, każda firma miała uczciwą szansę skorzystać z tego co przynosi cyfryzacja" – podkreśliła wiceszefowa KE Margrethe Vestager. Urzędnicy z Brukseli przekonują, że nawet największe państwa członkowskie samodzielnie są za małe, by realnie konkurować na tym rynku, dlatego potrzebna jest współpraca przedsiębiorstw i społeczności badawczych z całej Unii.

Reklama

KE podkreśliła, że ze względu na to, iż systemy sztucznej inteligencji mogą być złożone, a ich wykorzystywanie w niektórych przypadkach może się wiązać ze znacznym ryzykiem, konieczne jest budowanie do nich zaufania. Pomóc w tym mają odpowiednie reguły - im większe potencjalne ryzyko tym będą one ściślejsze.

Dotyczyć to ma takich obszarów wykorzystywania AI jak ochrona zdrowia, bezpieczeństwo czy transport. Urzędnicy w Brukseli podkreślają, że systemy muszą być przejrzyste, możliwe do zidentyfikowania i posiadać gwarantowany nadzór człowieka. "Władze powinny być w stanie testować i certyfikować dane wykorzystywane przez algorytmy, tak samo jak testują kosmetyki, samochody, czy zabawki" - podkreśliła KE.

Biała księga otwiera furtkę dla technologii rozpoznawania twarzy. Obecnie wykorzystywanie jej do zdalnej identyfikacji biometrycznej jest zasadniczo zabronione. KE chce otworzyć debatę o tym jakie dopuścić wyjątki w tym zakresie. Temat ten wywołuje obawy dotyczące ochrony prywatności i wykorzystywania technologii do inwigilacji obywateli przez władze, zwłaszcza w autorytarnych krajach.

KE przedstawiła też swoją strategię dotyczącą danych cyfrowych. "Nasze społeczeństwo generuje ogromną ilość danych przemysłowych i publicznych, które zmienią sposób, w jaki produkujemy, konsumujemy i żyjemy. Chcę, by europejskie przedsiębiorstwa i małe i średnie firmy miały dostęp do tych danych i tworzyły wartość dla Europejczyków - oświadczył komisarz UE ds. rynku wewnętrznego Thierry Breton. - Europa ma wszystko, czego potrzeba, aby poprowadzić w wyścigu +dużych zbiorów danych+ i zachować swoją technologiczną suwerenność".

Strategia ma dążyć do ustanowienia europejskiej przestrzeni danych, czyli jednolitego rynku w tym obszarze, umożliwiając ich swobodny przepływ w całej UE. KE chce stworzyć zachęty w sprawie dostępu do danych i ich wykorzystywania, a także szerszego udostępniania danych z sektora publicznego.

Biała księga w sprawie sztucznej inteligencji jest otwarta dla konsultacji do 19 maja. KE zbiera też komentarze na temat strategii dotyczącej danych. Przed końcem roku KE ma zaproponować kodeks usług cyfrowych, który będzie już propozycją legislacyjną.

>>> Czytaj też: Ursula von der Leyen dla DGP: Nowa strategia cyfrowa da UE technosuwerenność