"To oczywiste, że ta propozycja (Michela - PAP) jest dla Parlamentu Europejskiego nieakceptowalna" - powiedział Sassoli. Takie stanowisko przedstawił szefom państw i rządów na początku nadzwyczajnego szczytu UE poświęconego wieloletniemu budżetowi.

Jak dodał Sassoli, niedopuszczalne dla PE są proponowane cięcia w rolnictwie i spójności. "Jak możemy zmniejszyć dystans między centrum a peryferiami, jeśli zmniejszymy fundusze na spójność, lub jak rozwijać zieloną Europę, jeśli nie zainwestujemy w rolnictwo?" - pytał.

Szef PE przekazał przywódcom, że europarlament jest gotowy odrzucić wszelkie umowy dotyczące unijnego budżetu, które nie dadzą środków na sprostanie wielu wyzwaniom, przed którymi stoi UE. "Nie chcemy oglądać zamykania fabryk, ludzi, którzy tracą pracę, chcemy modelu zrównoważonego rozwoju, który wspiera przedsiębiorczość i tworzy miejsca pracy" - zaznaczył Sassoli.

Oświadczył, że w interesie wszystkich leży przełamanie sztucznej dychotomii między płatnikami netto a beneficjentami środków. "Wszystkie państwa członkowskie bez wyjątku czerpią zyski z UE. Wszyscy otrzymują ogromne korzyści z budżetu europejskiego, a jeszcze bardziej z jednolitego rynku" - zaznaczył.

Reklama

Sassoli zapewnił, że dla PE ważna jest kwestia źródeł własnych budżetu i kwestia dotycząca właściwego wykonywania budżetu, czyli warunkowości.

Propozycja Michela zakłada, że unijny budżet wyniesie 1,074 proc. dochodu narodowego brutto. PE chce, żeby było to 1,3 proc. DNB. Te z pozoru niewielkie różnice oznaczają w rzeczywistości ogromne kwoty, bo 0,01 pkt. proc. to ok. 10 mld euro.

Przyjęcie budżetu unijnego wymaga zgody Parlamentu Europejskiego.

>>> Czytaj też: Państwa UE przyjęły tzw. pakiet mobilności. Sprzeciw Polski i siedmiu krajów nie wystarczył, aby zablokować przepisy