Właściciel śląskiej firmy, ponad siedem lat temu modernizującej rozdzielnię elektryczną w rudzkiej kopalni Bielszowice, odpowie za spowodowanie ponad 1,7 mln zł strat w majątku ówczesnej Kompanii Węglowej, do której należała kopalnia. Mężczyzna został w środę zatrzymany przez CBA.

"Jak ustalono w toku śledztwa, w latach 2012-2013 zatrzymany wprowadził w błąd pracowników Centrum Usług Księgowych Kompanii Węglowej w związku z realizowaną umową. Zgromadzony materiał dowodowy wskazuje, że do kopalni Bielszowice zostały dostarczone urządzenia o odmiennych parametrach technicznych od zamawianych" - podał w środę Wydział Komunikacji Społecznej Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Chodzi o nieprawidłowości przy realizacji umowy na modernizację wyposażenia elektrycznego rozdzielni średniego napięcia dla potrzeb kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej. Dziś zakład jest częścią kopalni zespolonej Ruda, należącej do Polskiej Grupy Górniczej - spółki, która w 2016 r. przejęła kopalnie Kompanii Węglowej.

Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Gliwicach, gdzie zatrzymany mężczyzna usłyszy zarzuty związane z oszustwem. Wcześniej zarzut pomocnictwa przy dokonaniu tego oszustwa usłyszał już główny elektryk ds. obiektów podstawowych kopalni Bielszowice, który był osobą odpowiedzialną za całość spraw związanych z realizacją umowy ze strony ówczesnej Kompanii Węglowej.

"Sprawa w dalszym ciągu jest rozwojowa" - oceniają funkcjonariusze CBA. Wielkość strat poniesionych przez górniczą spółkę - ponad 1,7 mln zł - została oszacowana przez biegłego, powołanego przez prowadzących śledztwo.

Reklama

>>> Czytaj też: Pracodawcy mogą ograniczać ryzyko zakażeń. Z rozwagą