Przedsiębiorcy muszą przygotować się na ograniczony dostęp do polis majątkowych i cięcie limitów w ochronie należności - donosi czwartkowy "Puls Biznesu".

Według dziennika, zabezpieczenie biznesu jest dla firm coraz większym wyzwaniem. "Eksperci sygnalizują, że stawki polis w wielu obszarach rosną, ubezpieczyciele wymagają coraz więcej zabezpieczeń, a epidemia koronawirusa lada chwila może spowodować gwałtowne cięcia limitów kredytowych w ochronie należności. To główne wnioski ze spotkania zorganizowanego przez firmę brokerską Marsh Polska" - czytamy.

Prezes zarządu Marsh Polska Artur Grześkowiak podkreśla, że jeżeli koronawirus nie zostanie szybko opanowany, jego konsekwencje mogą być poważne, jednak jak podaje gazeta, ciężko obecnie oszacować w jakim stopniu wzrośnie skala niewypłacalności przedsiębiorstw w związku z epidemią. Zastępca dyrektora departamentu ryzyk kredytowych i politycznych w Marsh Polska Maciej Kalbus przewiduje, że będzie to kilkanaście procent. "Już teraz mamy wiele branż, które zostały mocno dotknięte koronawirusem, a gdy tylko pojawi się rzeczywisty wzrost niewypłacalności, to ubezpieczyciele będą dostosowywać limity kredytowe udzielane klientom do rosnącego ryzyka. To oczywiście skończy się ich cięciem" - mówi.

Dyrektor ds. underwritingu ubezpieczeń pozakomunikacyjnych w PZU Piotr Nettik potwierdza, że rynek zmaga się z problemem rentowności w zakresie polis dla przedsiębiorstw. "Rzeczywiście w ubezpieczeniach korporacyjnych mamy do czynienia z walką o rentowność. Rynek zdecydowanie za mało odkłada na większe szkody, więc gdy tylko pojawi się jeden duży pożar, to może się okazać, że nie będzie możliwości pokrycia strat z nim związanych. Dlatego stawki muszą rosnąć" - wyjaśnia.

"Przy tym, o ile jeszcze kilka lat temu nie brakowało chętnych do ubezpieczania biznesu działającego w trudnych branżach, takiego jak spółki związane z drewnem, przemysłem spożywczym czy sortowaniem śmieci, to obecnie takie podmioty w ogóle nie mogą znaleźć ochrony albo dostają ją w mocno ograniczonym zakresie. W efekcie są firmy, które pozostają bez ubezpieczenia" - czytamy w "PB".

Reklama

>>> Czytaj też: Wyścig z koronawirusem w Polsce. Nie ma jasnych wytycznych dla lekarzy, pacjenci są zdezorientowani