Hołownia podkreślił na wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie, że rzeczą fundamentalną, którą będzie musiał zająć się przyszły prezydent jest kwestia środowiska naturalnego. "Nasze pokolenie ma już w pełni świadomość tego, że zmagamy się naprawdę z poważnym kryzysem. Są w Polsce obszary, choćby w województwie łódzkim, których więcej niż połowa terenów jest zagrożona suszą rolniczą" - zauważył.

Według niego, nasz kraj traci w ciągu jednej dekady z powodu zmian klimatycznych prawie 60 mln zł. "I ta kwota rośnie z roku na rok. To jest problem, któremu musimy stawić czoła i musimy stawić mu czoła w ramach rozwiązań systemowych" - podkreślił Hołownia.

W jego ocenie obecna władza traktuje ten problem po macoszemu, głównie propagandowo. "Dlatego w swoim programie jasno i wyraźnie powiedziałem, że moim celem - zaraz po wyborze (na urząd prezydenta PAP) - będzie powołanie Narodowej Rady Klimatycznej, która będzie w sposób zdecydowany przy pomocy ekspertów, przy pomocy szerokich konsultacji oceniała każdy projekt ustawy i każdą ustawę, która trafi na biurko prezydenta" - oświadczył Hołownia.

"Jeżeli dana ustawa, dana regulacja nie będzie współgrała z celami środowiskowymi, takimi jak choćby neutralność klimatyczna Polski do roku 2050 w zgodzie z neutralnością, tą ideą neutralności klimatycznej Unii Europejskiej, to spotka się z zielonym wetem prezydenta" - dodał.

Reklama

Zapowiedział, że jego "zielone weto" będzie dotyczyć również problemu niskiej podaży wody w Polsce. "Mamy dramatyczny problem z suszą i podażą wody w Polsce. Musimy robić absolutnie wszystko, żeby wody zużywać mniej, żeby jej zasoby bardziej chronić, żeby wspierać mikroretencję, robić wszystko, aby tej wody nie zabrakło dla naszych dzieci i wnuków" - zauważył Hołownia.

Ocenił, że wszystkim, którzy chcieliby ponad miarę eksploatować środowisko naturalne należy się "czerwona kartka". Stwierdził również, że powinniśmy jak najszybciej doprowadzić do ponadpartyjnej, narodowej zgody w sprawach klimatu.

Według Hołowni, z miksu energetycznego powinien zniknąć nie tylko węgiel, ale także gaz ziemny. "To bardzo ambitne wyzwanie" - ocenił.

Hołownia wyraził również nadzieje, że na czerwcowym szczycie Unii Europejskiej Polska opowie się za wejściem do perspektywy Zielonego Ładu. "Jeżeli do niej się zapiszemy, będziemy mieć więcej pieniędzy - o miliard euro, aby przeprowadzić transformację energetyczną szybciej i bardziej sprawiedliwie" - przekonywał. W jego ocenie, dołączenie do Zielonego Ładu jest polską racją stanu.

Hołownia pytany, jaki jest jego stosunek do elektrowni atomowej oświadczył, że jego marzeniem i planem jest doprowadzenie do wycofania węgla i gazu ziemnego z miksu energetycznego bez udziału energii jądrowej. "Energia jądrowa jest technologią przestarzałą, która jest niezwykle wodochłonna, kosztowna" - ocenił. Stwierdził jednak, że jeśli polski parlament uchwaliłby ustawę wprowadzającą siłownię jądrową, to by jej nie zawetował. Ocenił, że byłoby to "mniejszym złem". Kandydat zapowiedział, że będzie wspierać odnawialne źródła energii, lokalne klastry energetyczne, samowystarczalność, biogazownie oraz elektrownie wiatrowe na lądzie i wodze, aby uniknąć atomu. "Jednak atom jest lepszy niż węgiel i gaz ziemny" - dodał.

>>> Czytaj też: Zwierzęta hodowlane też mają swoje prawa. Przełomowy wyrok ws. uśmiercania kurcząt