Według danych resortu w Idlibie zginęło już 57 tureckich żołnierzy odkąd Turcja wysłała tam wzmocnienie swoich posterunków obserwacyjnych i tym samym zaangażowała się militarnie w konflikt między siłami reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada a rebeliantami, dla których prowincja ta jest ostatnim bastionem.

Tureckie ministerstwo podkreśliło, że w starciu z siłami Asada zniszczone zostały 82 obiekty wojskowe rządowej armii.

Władze Turcji oficjalnie ogłosiły w niedzielę, że jej wojska rozpoczęły ofensywę w Idlibie przeciwko wspieranym przez Rosję siłom reżimu prezydenta Asada w odpowiedzi na ataki na tureckich żołnierzy. Armia syryjska podała tego dnia, że w Idlibie siły tureckie strąciły dwa samoloty syryjskie i zbombardowały pas startowy wojskowego lotniska Najrab w prowincji Aleppo, również w północno-zachodniej części kraju.

W związku z zestrzeleniem samolotów armia syryjska poinformowała o zamknięciu przestrzeni powietrznej w całej północno-zachodniej części kraju, gdzie położony jest Idlib. Zapowiedziała, że każdy samolot, który naruszy przestrzeń powietrzną, będzie traktowany jak obiekt nieprzyjacielski.

Reklama

We wtorek Turcja poinformowała o zestrzeleniu trzeciego samolotu sił syryjskich.

Główne walki w Idlibie toczą się o Sarakib - strategiczne miasto, które kilkanaście dni temu zostało odbite przez rebeliantów, ale w poniedziałek siły syryjskie znów opanowały znaczną jego część. Miasto to leży na rozwidleniu autostrady, łączących metropolię Aleppo z nadmorską prowincją Latakia oraz ze stolicą kraju Damaszkiem. (PAP)