Osoby fizyczne będą mogły zarejestrować się od 1 lipca na stronie Niderlandzkiej Agencji Przedsiębiorczości (RVO) i ubiegać się o wsparcie. Tak zwane hybrydy typu plug-in nie będą kwalifikowały się do otrzymania dofinansowania.

Holenderski dziennik "Telegraaf" pisze, że program powinien przede wszystkim kusić osoby z klasy średniej, aby pożegnali się z samochodem z silnikiem Diesla lub na benzynę.

Istnieją surowe warunki otrzymania rządowego wsparcia. Na przykład samochód musi pozostać z tym samym kierowcą w Holandii przez kilka lat. Leasing samochodów również kwalifikuje się do otrzymania dotacji. Jeśli umowa zostanie rozwiązana w ciągu czterech lat, to dotacja wygasa. Ten, kto kupi inny samochód w ciągu trzech lat, musi zwrócić część wsparcia rządowego.

Kierowcy mogą otrzymać dotację na samochód elektryczny tylko raz i rząd chce zapobiec nadużyciom. Kwota dotacji ma spadać w nadchodzących latach, ponieważ samochody elektryczne będą tańsze. W ciągu następnych pięciu lat na program subsydiów przeznaczono 250 milionów euro.

Reklama

Sprzedaż samochodów elektrycznych w Holandii była wcześniej głównie stymulowana korzystnym systemem podatkowym dla kierowców korzystających z leasingu. Wsparcie trafiało na zakup drogich samochodów z napędem elektrycznym, które po pewnym czasie były sprzedawane zagranicę. Po ostrej krytyce ze strony parlamentu rząd stopniowo zaczął wycofywać się z tego programu.

>>> Czytaj też: Program uruchomienia energetyki nuklearnej pochłonie 60 mld zł w ciągu 20 lat