Jako przykład stosowania wobec Węgier podwójnych standardów określił w piątek węgierski resort sprawiedliwości opinię rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, że węgierskie przepisy dotyczące szkół wyższych są niezgodne z prawem UE.

Wydana w czwartek opinia Juliane Kokott jest „kolejnym przykładek stosowania wobec Węgier podwójnych standardów, bowiem także w innych państwach unijnych ustawa podobna do węgierskiej reguluje działanie zagranicznych placówek edukacyjnych” – napisało Ministerstwo Sprawiedliwości w komunikacie.

Resort podkreślił, że stanowisko rządu węgierskiego jest jasne: regulowanie treści i struktury organizacyjnej szkolnictwa wyższego należy do wyłącznych kompetencji państw członkowskich i odpowiadają za nie wyłącznie państwa członkowskie.

„Na Węgrzech można swobodnie zakładać instytucje edukacji wyższej wydające węgierskie dyplomy. Dyplom innego kraju może natomiast wydawać na Węgrzech uniwersytet, który także w kraju pochodzenia prowadzi rzeczywistą i certyfikowaną działalność edukacyjną” – napisało ministerstwo, dodając, że nie jest to wymóg nierealny, bo inne uniwersytety bez problemów go spełniły.

W 2017 roku zmieniono węgierską ustawę o szkolnictwie wyższym. W efekcie nowelizacji szkoły wyższe z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego mogą prowadzić działalność na Węgrzech tylko w razie zawarcia umowy międzynarodowej między Węgrami a ich państwem pochodzenia. Poza tym wszystkie zagraniczne szkoły wyższe, które zamierzają oferować kształcenie wyższe na Węgrzech, muszą prowadzić takie kształcenie także w państwie pochodzenia.

Reklama

Uniwersytet Środkowoeuropejski (CEU), założony według prawa stanu Nowy Jork w USA i sponsorowany przez amerykańskiego biznesmena węgierskiego pochodzenia George’a Sorosa, był jedyną na Węgrzech już działającą szkołą wyższą, która nie spełniała nowych wymagań. Zdaniem krytyków ustawa była skierowana głównie przeciwko tej uczelni.

W 2018 roku Komisja Europejska wniosła przeciwko Węgrom skargę o naruszenie unijnego prawa w związku ze zmianami wprowadzonymi do ustawy o szkolnictwie wyższym. Kokott uznała, że skarga KE jest uzasadniona, a wprowadzone w 2017 roku na Węgrzech wymogi dotyczące zawarcia umowy międzynarodowej z państwem pochodzenia i prowadzenia w nim faktycznej działalności dydaktycznej są niezgodne z prawem UE i zasadami Światowej Organizacji Handlu (WTO).

Kokott stanęła na stanowisku, że wymóg zawarcia umowy międzynarodowej z państwem pochodzenia stanowi naruszenie zasady traktowania narodowego (czyli zasady równego traktowania zagranicznych i krajowych usługodawców) wynikającej z układu GATS (General Agreement on Trade in Services - Układ Ogólny w sprawie Handlu Usługami). Ponadto wymóg ten narusza według niej Kartę praw podstawowych UE, w nieproporcjonalny sposób ogranicza bowiem wolność tworzenia i prowadzenia placówek edukacyjnych oraz wolność nauki.

Ministerstwo Sprawiedliwości Węgier zaznaczyło w piątek, że rząd podważa twierdzenia zawarte w skardze KE i nadal nie zgadza się z opinią, że węgierskie przepisy naruszają unijne przepisy. Resort wyraził też przekonanie, że opinia rzecznika generalnego TSUE odzwierciedla argumentację organizacji pozarządowych finansowanych przez Sorosa.

W czwartek po południu opinię rzeczniczki generalnej TSUE z zadowoleniem przyjął CEU.

Opinia rzecznika generalnego TSUE jest wstępem do wyroku w tej sprawie. Trybunał może się zgodzić z opinią i zwykle tak się dzieje, może jednak również wydać zupełnie inny wyrok.

>>> Czytaj też: Unijny handel bez Wielkiej Brytanii. Polska awansuje na liście największych eksporterów UE