Chińscy dyplomaci na świecie zapewniali, że ich kraj jest w stanie opanować epidemię i wzywali inne państwa do łagodzenia restrykcji wobec podróżnych z Chin. Według chińskiego MSZ udzielili mediom ponad 400 wywiadów i opublikowali w prasie ponad 300 artykułów w sprawie walki z koronawirusem.

Wysiłki te, w tym przekazywanie innym krajom sprzętu medycznego, mają na celu zmianę narracji, w której Chiny krytykowane były za brak przejrzystości w początkowej fazie epidemii, co mogło ułatwić rozprzestrzenianie się wirusa – ocenia Reuters.

Chiny zdobyły uznanie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) za drastyczne działania podjęte później. Praktyczne odcięcie od świata zamieszkanej przez 60 mln ludzi prowincji Hubei, w której wybuchła epidemia, zapobiegło zdaniem WHO tysiącom infekcji.

>>> Czytaj też: Kody zdrowia, drony i aplikacje na telefon. Epidemia COVID-19 ujawnia skalę nadzoru nad obywatelami w Chinach

Reklama

Mimo to koronawirus przedostał się już do około 80 państw świata. We Włoszech, najbardziej dotkniętym epidemią kraju Europy, potwierdzono już ponad 3 tys. infekcji, a 147 pacjentów zmarło.

„Chiny starannie przekształcają swój wizerunek, nadszarpnięty przez epidemię, ale fakt, że chiński rząd nie zareagował w porę i doprowadził do międzynarodowego kryzysu, uczyni z tego zadanie niemal niewykonalne” - ocenił cytowany przez Reutera badacz z Uniwersytetu Narodowego w Singapurze Alfred Wu.

Władze w Pekinie kwestionują m.in. popularny pogląd, że groźny patogen pojawił się w Chinach. „Potwierdzone przypadki Covid-19 wykryto po raz pierwszy w Chinach, ale jego źródło niekoniecznie jest w Chinach. Wciąż staramy się wyśledzić źródło” - napisał na Twitterze rzecznik chińskiego MSZ Zhao Lijian.

Podejrzewa się, że wirus po raz pierwszy pojawił się na targu w mieście Wuhan w środkowych Chinach, na którym nielegalnie sprzedawano dzikie zwierzęta. Chińscy naukowcy oceniali, że patogen mógł pochodzić od nietoperzy i przenieść się na człowieka poprzez łuskowce.

Według prominentnego specjalisty ds. AIDS z Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku Davida Ho nowy koronawirus prawie na pewno pojawił się w Chinach. „Biorąc pod uwagę to, co wiemy o SARS i o tym (wirusie), i to, co wiemy o wszystkich koronawirusach znajdowanych w innych gatunkach zwierząt, mam niewiele wątpliwości, że źródłem są Chiny” - powiedział Ho w wywiadzie dla rządowej amerykańskiej rozgłośni Głos Ameryki (VoA).

Epidemia SARS – nietypowego zapalenia płuc również wywoływanego przez koronawirus – wybuchła w Chinach i zabiła na świecie ponad 750 osób w latach 2002-2003.

Według Reutera niedobór sprzętu medycznego i wzrost liczby zachorowań na Covid-19 poza Chinami daje temu krajowi okazję do pokazania zarówno dobrej woli, jaki i potęgi gospodarczej.

W ramach pomocy krajom borykającym się z epidemią nowego koronawirusa Chiny wysłały do Iranu zespół medyczny, 250 tys. maseczek ochronnych i 5 tys. zestawów testowych. Szanghaj przekazał dotkniętemu wirusem południowokoreańskiemu miastu Daegu 500 tys. maseczek, a zrzeszenie handlowe z prowincji Zhejiang na wschodzie Chin ofiarowało Turynowi 2,6 tys. par gogli ochronnych.

Szef chińskiego MSZ Wang Yi ocenił w tym tygodniu, że epidemia ukazała konieczność stworzenia „jedwabnego szlaku ochrony zdrowia”. Odniósł się w ten sposób do lansowanej przez przywódcę ChRL globalnej Inicjatywy Pasa i Szlaku, która zakłada finansowanie i modernizację infrastruktury transportowej i komunikacyjnej, ale która budzi nieufność USA i niektórych innych krajów Zachodu.

>>> Czytaj też: Akcje na Wall Street lecą w dół. Rząd w USA szuka sposobów na wsparcie gospodarki