W tym tygodniu Orlen Oil z Grupy Orlen rozpocznie produkcję płynu do dezynfekcji. Produkt będzie wytwarzany zgodnie z zapotrzebowaniem rynku. Na stacjach koncernu nie zabraknie też paliw - powiedział w poniedziałek na antenie Polskiego Radia 24 prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.

„Orlen już w tym tygodniu rozpocznie produkcję środków dezynfekujących. Zaczniemy od pół miliona litrów, może jeżeli będzie potrzeba do miliona litrów” – oświadczył Obajtek. „Już jesteśmy po testach. W tym tygodniu zaczynamy produkcję na szeroką skalę” – dodał.

Prezes PKN Orlen zaznaczył, że koncern dysponuje możliwościami produkcyjnymi, pozwalającymi wytworzyć nawet do 1,5 mln litrów płynu do dezynfekcji, bez konieczności zmniejszania poziomu produkcji płynu do spryskiwaczy szyb, który także powstaje w Orlen Oil.

Zapewnił, że PKN Orlen jest przygotowany na różne scenariusze rozwoju sytuacji rynkowej w związku z koronawirusem, także w przypadku zapatrzenia w paliwa. „Nie będzie i nie ma problemu z zapatrzeniem naszych stacji” – oświadczył szef koncernu. Przypomniał, że zaopatrzenie stacji paliwowych Orlenu to także strategiczna kwestia bezpieczeństwa państwa. „Jesteśmy w pełni przygotowani, by zabezpieczyć dostawy naszych paliw do naszych stacji” – powiedział prezes PKN Orlen.

W ubiegłym tygodniu, po informacji ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego o pierwszym w Polsce potwierdzonym przypadku koronawirusa, prezes Obajtek oznajmił, że spółka Orlen Oil rozpocznie w swym zakładzie w Jedliczu produkcję płynu do dezynfekcji rąk.

Reklama

PKN Orlen zapowiedział wówczas, że w ciągu dwóch tygodni na rynek trafi 1 mln litrów produktu, w który w pierwszej kolejności zostaną zaopatrzone instytucje publiczne. Koncern zapewnił wtedy, że płyn dezynfekujący będzie również dostępny w jego sieci stacji paliw, do której należy ok. 1800 placówek w całym kraju.

W poniedziałek Szumowski poinformował, że w Polsce potwierdzono dotychczas 16 przypadków koronawirusa. Ponad 170 osób jest hospitalizowanych, a ponad 4 tys. objętych kwarantanną domową.

>>> Czytaj też: Analityk: Obecny kryzys może być bardziej dotkliwy niż ten po upadku Lehman Brothers