Po zeszłotygodniowym fiasku negocjacji w gronie OPEC+, koncern Saudi Aramco zapowiedział, że w kwietniu zwiększy wydobycie ropy do 12,3 miliona baryłek dziennie. Najwyraźniej Arabia Saudyjska zamierza zalać światowy rynek ropą, co może spowodować jeszcze większe spadki cen tego surowca.

Według Energy Intelligence Arabia Saudyjska przeprowadziła symulacje budżetowe dla scenariuszy, w których cena ropy oscyluje w granicach od 12 do 20 USD za baryłkę. Badano również czarny scenariusz, w którym kurs ropy spadnie poniżej 10 USD.

Natomiast Rosja ogłosiła, że jej gospodarka przy cenie 25-30 USD za baryłkę przetrzyma tę wojnę nawet przez 6 do 10 lat. Na razie nie widać, aby którakolwiek ze stron konfliktu była gotowa na kompromis.

>>> Czytaj również: Warren Buffet Bliskiego Wschodu na kolanach. Epidemia zatopiła fortunę księcia

Reklama

Amerykańska ropa naftowa West Texas Intermediate spadła w poniedziałek aż o 33,8 procent do 27,34 USD za baryłkę. Jest to najniższy poziom od wybuchu w Wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku. Amerykańskie firmy wydobywające ropę łupkową osiągają rentowność przy poziomie 40 USD za baryłkę. Przy cenie ropy wynoszącej 30 USD za baryłkę część firm wydobywczych nie będzie mogła opłacić dzierżawy gruntów, czy realizować zatwierdzonych wcześniej programów dywidendowych.

Załamanie w branży łupkowej w USA doprowadzi do wyższych cen ropy

„Firmy nie powinny palić kapitału, aby utrzymać bazę produkcyjną na zbyt wysokim poziomie” – powiedział serwisowi Bloomberg.com Tom Loughrey, były menedżer funduszy hedgingowych, obecnie zarządzający własną firmą analityczna, Friezo Loughrey Oil Well Partners LLC. Zdaniem Loughrey’a produkcja ropy jest w trendzie spadkowym, ale na razie firmy „nie informują o tym, że zamierzają zawiesić aktywność.”

Zdania na temat ograniczenia produkcji są podzielone. „Spodziewany jest naturalny spadek wydobycia ropy łupkowej w USA o 1-2 mln baryłek dziennie. Obecnie całkowita produkcja ropy w USA to 13,1 mln baryłek dziennie” – powiedział cytowany przez oilprice.com Bjarne Schieldrop, główny analityk towarów w SEB.

„Uważamy, że zawarcie w ostatniej chwili porozumienia między Rosją a OPEC przed wygaśnięciem obecnych cięć pod koniec marca 2020 roku jest bardzo mało prawdopodobne. Rosja prawdopodobnie zdecydowała, że nadszedł czas na wyrwanie dywanu spod stóp producentów ropy łupkowej, więc teraz jest czas na drugie otwarcie w tej branży”- uważa Schieldrop.

>>> Czytaj również: Puste biura, pełne domy. Czy koronawirus zainfekuje internet?

Dlatego analitycy rynku ostrzegają przed falą bankructw mniejszych spółek z łupkowej branży. Większe, jak choćby Chevron, ogłaszają obniżenie nakładów inwestycyjnych w 2020 roku. „Analizujemy alternatywy w celu zmniejszenia nakładów inwestycyjnych, które powinny obniżyć krótkoterminową produkcję i zachować długoterminową wartość” – napisano w oświadczeniu Chevrona, cytowanym przez agencję Reuters. Dodatkowo koncern przyznał, że na pokrycie swoich wydatków i wypłatę dywidend potrzebuje ceny 55 USD za baryłkę.

Najwyraźniej wojna saudyjsko-rosyjska w pierwszej kolejności uderzy w amerykańską branżę wydobywczą. Prezydent USA Donald Trump prowadząc do niedawna dość agresywną politykę wspierania amerykańskiego przemysłu naftowego, zalał świat tanimi węglowodorami. Teraz, w związku z epidemią koronawirusa i stagnacją gospodarczą na świecie, sytuacja się odwraca. I to Amerykanie już niedługo będą mieli problem ze zbytem swojej ropy. Najbliższe miesiące pokażą, czy doprowadzi to do recesji na amerykańskim rynku.